Ta zapowiedź Trzaskowskiego wywołała burzę. Wiceminister: Ludzie wierzący są uprzywilejowani

Ta zapowiedź Trzaskowskiego wywołała burzę. Wiceminister: Ludzie wierzący są uprzywilejowani

Maciej Gdula
Maciej Gdula Źródło:PAP / Rafał Guz
– Krzyże w miejscach publicznych są widomym znakiem tego, że ludzie wierzący są uprzywilejowani. Mają poczucie: to jest moje miejsce, ono jest oznaczone, ono jest dla mnie. Jeżeli to jest kościół lub przestrzeń prywatna – nie ma żadnego problemu. Natomiast urząd lub szkoła to jest miejsce, które powinno być jak najbardziej włączające, otwarte – mówi w programie „Mówiąc Wprost” Maciej Gdula, polityk Lewicy i wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

Rafał Trzaskowski zapowiedział, że w stołecznych urzędach będzie obowiązywał zakaz wieszania krzyży. „Każdy ma prawo do swojej wiary (lub jej braku). Także urzędnicy i urzędniczki. A każdy, kto przychodzi do urzędu załatwić swoją sprawę, ma prawo czuć się jak w neutralnym urzędzie. Po prostu" – napisał w mediach społecznościowych prezydent Warszawy. Z zarządzenia wynika m.in., że symbol religijny nie może znajdować się na ścianach i biurkach urzędników.

– Krzyże w miejscach publicznych są widomym znakiem tego, że ludzie wierzący są uprzywilejowani. Mają poczucie: to jest moje miejsce, ono jest oznaczone, ono jest dla mnie. Ludzie, którzy nie są wierzący są w nieco innej sytuacji. Przychodzą niejako „do kogoś”. Jeżeli to jest kościół lub przestrzeń prywatna – nie ma żadnego problemu. Natomiast kiedy to jest urząd lub szkoła, to jest to miejsce, które powinno być jak najbardziej włączające, otwarte – przyznaje wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maciej Gdula.

Ludzie niereligijni jak zwierzęta? Gdula oburzony po słowach Kaczyńskiego

Były poseł Lewicy twierdzi, że „zdejmowanie krzyży jest za otwartością”, a dodatkowym czynnikiem, który według polityka sprawia, że decyzja taka jest słuszna, ma być obecność coraz większej liczby osób z innych krajów i religii. – One powinny się czuć w urzędzie czy w szkole jak u siebie – twierdzi Gdula.