Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Podcast został zrealizowany we współpracy ze Studiem Plac.
Jacek Kurski, były prezes TVP uważa, że dorobiono mu gębę człowieka powszechnie nielubianego, odpowiedzialnego za propisowską propagandę w telewizji publicznej.
– Być może to jest kwestia jakiegoś nadmiernego potencjału, który we mnie drzemie, co budzi jakieś reakcje i obawy różnych ludzi. Pojechałem w parę miejsc, w teren, bardzo ciekaw, jak mnie ludzie przyjmą. I muszę powiedzieć, że nie jest źle – mówi nasz rozmówca.
– Ludzie bardzo doceniają to, co robiła telewizja publiczna. Bo my po prostu oddaliśmy telewizję ludziom, którzy przez wiele lat byli wykluczeni przez elity, przez salon i nie mieli swojej stacji. Nagle ją dostali – przekonuje.
Według Kurskiego, za jego czasów nie było żadnej szczujni (nagonki) w TVP.
– Szczujnia to jest to, co się teraz dzieje – wobec Daniela Obajtka, wobec Zbigniewa Ziobro, wobec Jarosława Kaczyńskiego, nawet wobec mnie. Ilość heitu, która się wylewa z tamtej strony jest niczym, w porównaniu z twardą krytyką, którą rzeczywiście Telewizja Publiczna wobec różnych polityków stosowała. Ale tu nie ma absolutnie żadnej symetrii – mówi Kurski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.