Kupcy ze spalonej hali ukarani za wcześniejszy protest? Nie wszyscy otrzymali ofertę pomocy

Kupcy ze spalonej hali ukarani za wcześniejszy protest? Nie wszyscy otrzymali ofertę pomocy

Kolejka do losowania miejsc w tymczasowych kontenerach dla kupców z Marywilskiej 44
Kolejka do losowania miejsc w tymczasowych kontenerach dla kupców z Marywilskiej 44 Źródło: PAP / Paweł Supernak
Po pożarze centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie, podjęto próby stworzenia tymczasowego rozwiązania do poszkodowanych kupców. Na łamach "Faktu" możemy jednak przeczytać, że oferta nie objęła kilku osób.

Tymczasowa, zbudowana głównie z kontenerów hala, to rozwiązanie dla kupców ze spalonego centrum handlowego. Według pomysłodawców, pogorzelcy mogliby wrócić do pracy już w sierpniu tego roku. Kilku poszkodowanych w pożarze zwróciło jednak uwagę, że kierownictwo Marywilskiej 44 pominęło trzy osoby. W rozmowie z „Faktem” pominięci interpretują to jako karę za protest sprzed kilku miesięcy.

Tymczasowy projekt dla kupców z Marywilskiej. Ale nie dla wszystkich

– Stałam całą noc w kolejce po swój pawilon, wylosowałam go, po czym po trzech dniach zadzwoniono do mnie z informacją, że nie zostanie jednak podpisana ze mną umowa – żaliła się „Faktowi” jedna z tych osób. – Należeliśmy do osób protestujących o lepszy byt i pracowaliśmy nad stworzeniem stowarzyszenia, które pomagałoby nam w egzekwowaniu naszych praw. Oprócz tego po pożarze udzielaliśmy w mediach wywiadów – tłumaczył dziennikarzom pominięty kupiec.

Własną wersję przedstawiła też Małgorzata Konarska, prezes spółki Marywilska 44. – W trakcie, gdy po pożarze pracowaliśmy nad zaproponowaniem kupcom nowych warunków pracy, osoby te medialnie działały na niekorzyść naszego projektu. Nie bardzo więc wiem, dlaczego w dalszym ciągu chcą się z tą złą spółką wiązać – mówiła.

Jak tłumaczyła, o wykluczenie kolegów apelować mieli też niektórzy kupcy. – Wystąpiła do nas takim z wnioskiem reszta kupców, która chce spokojnie pracować. Niepotrzebne im są konflikty. Po odbudowie hali zapraszamy do odbudowanego centrum, ale na tę chwilę potrzebujemy spokoju – dodawała Konarska.

Pożar centrum handlowego Marywilska 44

W połowie maja w Warszawie wybuchł pożar w centrum handlowym Marywilska 44. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, a zniszczeniu uległy hale, w których znajdowało się około 1400 sklepów. W wyniku zdarzenia wielu sprzedawców straciło dorobek życia.

Jak podał przed kilkoma dniami portal rp.pl, śledztwo w sprawie pożaru – dotąd toczące się na szczeblu prokuratury okręgowej – poprowadzi Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Zostanie także rozszerzony jego zakres. – Postępowanie będzie prowadzone również z artykułu 258 Kodeksu karnego, który dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej – przekazał prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Czytaj też:
Amerykańskie media donoszą o rosyjskim sabotażu w Europie. „Próbują siać strach”
Czytaj też:
W Warszawie doszło do próby wywołania dużego pożaru? Służby miały znaleźć zapalniki

Opracował:
Źródło: Fakt