Film „Rekiny w Sekwanie” wywołał poruszenie w środowisku naukowym. Badacze uważają, że nowa produkcja Netflixa opowiada o sytuacjach, które nie mają prawa się wydarzyć, będąc dla Francuzów „poznawczą apokalipsą”.
Naukowcy krytykują film o rekinach
Thriller to opowieść o zmutowanych rekinach, które nagle pojawiają się w Paryżu. Obecność zwierząt w Sekwanie zbiega się z dużą imprezą sportową, która – zdaniem wielu internautów – nawiązuje do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich. „Aby ocalić Paryż przed rzezią, pogrążona w żałobie badaczka musi zmierzyć się ze swoją tragiczną przeszłością” – czytamy w zapowiedzi filmu.
Część naukowców uważa, że decyzja o osadzeniu wydarzeń w prawdziwej przestrzeni, a w szczególności jednej z najpopularniejszych europejskich stolic jest skandaliczna. „To niemal fake news. Importujemy problem, który nigdy wcześniej nie istniał we Francji” – zauważają, cytowani przez „Le Parisien”. Podkreślają też, że ukazany w produkcji żarłacz biały nie przetrwałby w wodach Sekwany nawet dwóch dni.
Protest przeciwko produkcji Netflixa
„Ten film to obraz katastrofizmu, który jest na poziomie szaleństwa. Nie ma żadnej naukowej wiarygodności, mimo że otacza swój temat niejasnym przesłaniem ekologicznym, które jest niemal propagandowe” – dodają. Badacze wyjaśniają, że ataki rekinów zdarzają się niezwykle rzadko, a w zeszłym roku zwierzęta doprowadziły do śmierci dziesięciu osób na całym świecie.
Jeden z naukowców zapewnia, że drapieżniki występujące we Francji nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Stwierdza natomiast, że produkcja Netflixa szkodzi tym zwierzętom. Sugeruje też, że miliony, które przeznaczono na nowy film, zostałyby lepiej spożytkowane, gdyby trafiły do badaczy rekinów.
Czytaj też:
Chcieli zrobić selfie z lwami morskimi. Ten wyczyn turystów mógł skończyć się tragicznieCzytaj też:
Naukowcy zaobserwowali „narodziny” nowej góry lodowej. Jest większa od Krakowa