Prawicy nie udał się szturm na PE. „Spokój jest jednak względny”

Prawicy nie udał się szturm na PE. „Spokój jest jednak względny”

Marine Le Pen i Jordan Bardella, szef Zjednoczenia Narodowego
Marine Le Pen i Jordan Bardella, szef Zjednoczenia Narodowego Źródło: PAP/EPA / Andre Pain
Wielkiego przestawiania układu sił w Parlamencie Europejskim raczej nie będzie. Siły konserwatywne zyskały kilkanaście mandatów, ale dominacja chadeckiego i socjalistycznego centrum została utrzymana.

Jeśli te wybory do europarlamentu wyznaczają w ogóle jakąś zmianę, to jest nią początek końca politycznej kariery Emanuela Macrona. Jego partia zrobiła we Francji tak słaby wynik, że prezydent rozwiązał parlament krajowy i rozpisał nowe wybory. Faworytem jest prawica Marine Le Pen, która zyskała rekordową liczbę ponad 30 proc. francuskich wyborców.

Dla Polski i Europy Środkowej zła informacja jest taka, że asertywna wobec Rosji i nakierowana na mocne wsparcie dla Ukrainy retoryka wyborcza Macrona nie tylko nie poprawiła, ale wręcz pogrążyła jego projekt polityczny. Liberalna frakcja, której nieformalnym patronem jest Macron, przerżnęła eurowybory w całej UE, tracąc 1/4 mandatów. Może to poważnie zahamować forsowaną ostatnio przez prezydenta strategię bardziej zdecydowanych działań europejskich wobec wojny na Ukrainie.

Źródło: Wprost