Otynkowany drewniany budynek, który mieści się przy ulicy Goldflama zapalił się około 2 w nocy. To budowla w typie świdermajera, w której niegdyś znajdowało się zgromadzenie sióstr oraz dom samotnej matki. Dziś wykorzystywana jest jako prywatny dom jednorodzinny.
Jak ustalił Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, w akcję gaszenia pożaru łącznie zaangażowanych było 17 zastępów straży pożarnej, czyli około 50 ratowników. Zgodnie z jego relacją, „spaliła się górna kondygnacja i część dachu”.
Mieszkańcy po drabinie opuszczali płonący budynek
Kapitan Maciej Łodygowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku (Mazowieckie) zaznaczył, że dwie osoby ewakuowały się samodzielnie, pozostałe dwie potrzebowały pomocy strażaków, którzy z wykorzystaniem drabiny pomogli im wyjść bezpiecznie z płonącego budynku.
Dodał, że w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany, ale trwa dogaszanie pożaru. — Na chwilę obecną sytuację mamy całkowicie opanowaną. Trwają prace rozbiórkowe i lokalizacja ostatnich zarzewi ognia — przekazał portalowi strażak.
Ze względu na konstrukcję budynku, akcję można jednak zaliczyć do trudniejszych. Jak poinformował kapitan Łodygowski, budynek jest ocieplony kolkami i trocinami pomiędzy stropem a płytą. Oszacował, że strażacy na miejscu mogą pracować jeszcze do godziny 12.
Czytaj też:
Warszawa. Kolejny pożar przy Marywilskiej. Widać spore zadymienie