Dementi prokuratury ws. nagrania ataku przy granicy. „Śledczy mają swoje ustalenia”

Dementi prokuratury ws. nagrania ataku przy granicy. „Śledczy mają swoje ustalenia”

Straż Graniczna
Straż Graniczna Źródło: X / Straż Graniczna
W mediach społecznościowych pojawiła się informacja o istnieniu nagrania, ukazującego rzekomo sprawcę śmiertelnego ataku na polskiego żołnierza przy granicy. Prokuratura zdecydowanie zdementowała te doniesienia.

O materiale wideo, na którym miał zostać zarejestrowany atak na polskiego żołnierza na granicy, napisała we wtorek 11 czerwca „Rzeczpospolita”. Dziennik w oparciu o słowa informatora dodawał, że na niewyraźnym filmie widać napastnika, który miał mieć śniadą cerę.

Nagranie z atakiem na żołnierza? To fake news

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba w rozmowie z portalem polsatnews.pl zdecydowanie zaprzeczył rewelacjom „Rz”. – Dementuję. Nie dysponujemy wizerunkiem sprawcy z czasu popełnienia przestępstwa – mówił jednoznacznie.

Potwierdził jedynie, że śledczy posiadają film, który opinia publiczna już widziała. Mowa o nagraniu z akcji ratunkowej, podczas której reanimowano 21-letniego żołnierza. – Jeśli jest informator, który wie o nagraniu z wizerunkiem sprawcy, to niech się ujawni – dodawał Skiba.

Prokurator zaznaczył, że śledczy mają swoją wiedzę na temat tożsamości sprawcy ataku na Polaka. – To wizerunki ustalone w trakcie postępowania, na podstawie informacji pozyskanych od osób ujętych podczas próby przekroczenia granicy – oznajmił. Zastrzegł przy tym, że konieczne jest analizowanie wiarygodności zeznań zatrzymanych.

Śmierć polskiego żołnierza na granicy

Nie żyje żołnierz Wojska Polskiego, który pod koniec maja przy granicy polsko-białoruskiej został zraniony nożem przez cudzoziemców. Próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze, gdy jeden z migrantów zaatakował go w klatkę piersiową. Mężczyzna walczył o życie, ale nie udało się go uratować.

W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało w tej sprawie komunikat. „Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej” – poinformowano.

Jak zapewniono, pomimo udzielonej pomocy „w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować”. DGRSZ przekazało, że bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. „Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny” – podkreślono.

Czytaj też:
Tusk ujawnił dane z czasów rządów PiS. Sasin z kontrą: Nie rozumiesz różnicy, człowieku?
Czytaj też:
Wybuch w polskiej fabryce amunicji. Gen. Koziej przeciwny jednemu z rozwiązań

Opracował:
Źródło: polsatnews.pl / Rzeczpospolita