Okazuje się, że w ciągu ostatnich lat populacja szczupaków spadła w Polsce aż o połowę.
Jak wyjaśnił redakcji Faktu Daniel Czyżewski z Fundacji Polska z Natury, „królowi polskich wód coraz trudniej w nich polować”. Powodem jest coraz mniejsza ilość gęstej roślinności, która dotychczas zauważalna była na styku lądowej natury i wody. A to właśnie tam lubi przebywać szczupak i stamtąd też atakuje swoje ofiary.
— Takich obszarów mamy Polsce coraz mniej, dlatego z każdym rokiem szczupak jako gatunek ma coraz więcej trudności związanych z jego przetrwaniem — przekazał ekspert.
Populacja szczupaków maleje. Maleją też same szczupaki
Król polskich jezior jest drapieżnikiem, którego ofiarą najczęściej padają małe i osłabione ryby. Jego głównym problemem jest teraz ograniczenie możliwości rozmnażania się.
Ze względu na ingerencję człowieka w naturę, regulację rzek i postępujące zmiany klimatu, płytkich wód zalewowych jest oraz mniej. W jeziorach rośnie też temperatura wody, co powoduje jej kwitnienie i spadek natlenienia. Szczupacza populacja zatem maleje.
Maleje nie tylko populacja tych ryb, ale i same ryby. Jak podkreślił Daniel Czyżewski, pierwsze zmiany już zauważyli wędkarze. Dodał, że te szczupaki, które obecnie się łowi, nie przekraczają długości 50 centymetrów.
Jarosław Pliszka, dyrektor biura Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie przekazał także, że w olsztyńskim okręgu podniesiono limit połowu szczupaka z 45 do 50 centymetrów długości. — Dodatkowo, jeżeli ryba ma ponad 80 centymetrów, traktowana jest jako okaz i musi być wypuszczona żywa do wody. Nie wolno jej zabierać — podkreślił Pliszka.
Czytaj też:
Złowił „rzecznego potwora”. Ważył aż 150 kgCzytaj też:
W Morzu Bałtyckim żyją rekiny. Jest się czego bać?