Gdy w Osinowie Dolnym niemiecka policja zostawiła piątkę migrantów z Afganistanu, zawrzało zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek stwierdził, że zachowanie niemieckich funkcjonariuszy „było poza procedurą”. Premier Donald Tusk informował, że o „niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji” będzie rozmawiał z kanclerzem Olafem Scholzem. „Sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona” – podkreślał.
Strona niemiecka ostatecznie przeprosiła i zapewniła, że „takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć”.
Okazało się jednak, że nie był to pierwszy podobny incydent. Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” ujawnił, że w sobotę, 15 czerwca, na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami niemieccy policjanci mieli kazać grupie kilkunastu kobiet i mężczyzn szybko przejść z bagażami przez most do Polski. Rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej wyjaśniał, że najprawdopodobniej chodziło o obywateli Ukrainy, którym niemiecka policja odmówiła wjazdu.
Ilu migrantów Niemcy zawrócili do Polski?
Niemieckie MSW przywróciło kontrole na granicy z Polską w październiku 2023 roku. Od tamtego momentu zarządzenie było kilkukrotnie przedłużane, obecne obowiązuje do połowy grudnia. Niemieckie władze tłumaczą, że celem kontroli jest zwalczanie przemytu ludzi i ograniczenie nielegalnej imigracji do Niemiec. Po ostatnich incydentach pojawiły się sugestie, aby kontrole przywrócono również po polskiej stronie. Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk przyznał, że jeśli powtórzy się sytuacja, do której doszło w Osinowie Dolnym, reakcja polskich władz będzie "dużo bardziej ostra".
Pojawiły się również pytania, ilu cudzoziemców zawrócili do Polski niemieccy funkcjonariusze. Na antenie Polsat News wiceminister Duszczyk wyjaśniał, że na podstawie umów międzynarodowych z Niemiec do Polski zwrócono 290 osób, które wcześniej starały się w Polsce o ochronę. – Było też ponad 3 700 osób, które niemiecka straż graniczna zatrzymała na granicy z Polską, kiedy chciały dostać się do Niemiec. Te osoby zostały zatrzymane ze względu na to, że nie miały dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy – dodawał. I precyzował, że około 2 200 tych przypadków dotyczyło Ukraińców.
Z informacji, które uzyskaliśmy w niemieckiej Policji Federalnej (w Niemczech wykonuje ona również zadania Straży Granicznej), wynika jednak, że cudzoziemców, których cofnięto do Polski, było więcej. Franziska Gorski przekazała nam, że od 1 stycznia do 31 maja 2024 roku funkcjonariusze cofnęli 4 617 osób. – Głównymi przyczynami odmów były próby nieuprawnionego wjazdu bez ważnych dokumentów podróży i ważnych wiz – wyjaśniła.
Przeprosiny od szefowej MSW i specjalny zespół
O incydencie na polsko-niemieckiej granicy rozmawiali nie tylko premier Donald Tusk i kanclerz Olaf Scholz, ale również szef MSWiA Tomasz Siemoniak i jego niemiecka odpowiedniczka – Nancy Faeser. – Pani minister Faeser przeprosiła, wyraziła ubolewanie za ostatni incydent związany z tym, że niemieccy policjanci przewieźli pięcioosobową afgańską rodzinę na polską stronę i uczynili to poza procedurami, łamiąc przepisy. Pani minister zapewniła, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy – zapewniał Siemoniak podczas konferencji prasowej po spotkaniu.
Sytuacji na granicy ma się również przyglądać specjalny polsko-niemiecki zespół, który powołano – jak informował Maciej Duszczyk – „na poziomie wiceministrów”.
Czytaj też:
Niemiecki polityk chce, by bezrobotni uchodźcy wracali do Ukrainy. Słowa wywołały oburzenieCzytaj też:
Kolejne incydenty na granicy z Białorusią. Nowy komunikat SG