Nowa kadencja PE oznacza nowe rozdanie we władzach UE i spore zmiany kadrowe. Początkowo zaproponowano, aby na czele KE nadal stała Ursula von der Leyen. Pracami Rady Europejskiej miałby pokierować socjaldemokrata Antonio Costa, natomiast na czele unijnej dyplomacji miałaby stanąć Kaja Kallas.
Kto obejmie najważniejsze stanowiska w UE?
Pierwsza tura negocjacji nie przyniosła rozstrzygnięcia. Socjaldemokratom nie podobało się, że to politycy EPL otrzymają najwięcej stanowisk (oprócz szefowej KE, na czele PE miałaby pozostać Roberta Metsola, która również reprezentuje Europejską Partię Ludową).
Po zakończeniu pierwszego szczytu Donald Tusk podkreślał, że chociaż nie ma formalnego porozumienia, wszystko idzie zgodnie z planem. Premier tłumaczył, że rozmowy z negocjatorami – premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem (socjaliści) prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, premierem Holandii Markiem Rutte (liberałowie) oraz premierem Grecji Kiriakosem Mirsotakisem i szefem polskiego rządu (EPL) – były bardzo konstruktywne i „nie jest to frazes”.
Przełom w negocjacjach w UE. To oni pokierują pracami UE
Portal Politico przekazał, że we wtorek 25 czerwca szóstce negocjatorów udało się dojść do porozumienia w sprawie obsady najważniejszych stanowisk. Obejmą je wspomniani wyżej Ursula von der Leyen z Niemiec, António Costa z Portugalii i Kaja Kallas z Estonii.
W kolejnym kroku te kandydatury zostaną przedstawione podczas szczytu UE szefom państw i rządów. Według nieoficjalnych doniesień ma to być jedynie formalność.
Swoje niezadowolenie z powodu ustaleń wyraził Viktor Orban. Zdaniem premiera Węgier „zawarte porozumienie jest absolutnie sprzeczne z wartościami UE, na których się w przeszłości opierała”.
Zastrzeżenia miała także zgłosić Giorgia Meloni narzekając, że chociaż jej grupa w PE jest trzecią pod względem wielkości, nie brała udziału w negocjacjach. Nieobecność szefowej włoskiego rządu była jednak warunkiem postawionym przez liberałów oraz centrolewicę. Nie jest jednak wykluczone, że Włosi otrzymają wysokie stanowisko w KE.
Czytaj też:
Konflikt na prawicy w PE. PiS może opuścić frakcjęCzytaj też:
Duda w Chinach, czyli o co ultrasi koalicji szarpią się z psychofanami PiS