Partia Emmanuela Macrona zaliczyła sporą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ugrupowanie Renaissance (Odrodzenie – red.) zdobyło dwukrotnie mniej głosów nie Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. W odpowiedzi na fatalny wynik prezydent Francji postanowił rozwiązać Zgromadzenie Narodowe i rozpisać nowe wybory. Pierwsza tura głosowania zostanie przeprowadzona w niedzielę 30 czerwca, druga odbędzie się tydzień później.
Wybory we Francji. Sondaże nie dają Macronowi szans na zwycięstwo
Nad Sekwaną trwa zacięta kampania wyborcza. Marine Le Pen i jej skrajnie prawicowe środowisko polityczne próbuje robić wszystko, aby przekształcić zbliżające się wybory parlamentarne w rodzaj plebiscytu przeciwko Emmanuelowi Macronowi. Francuzi będą wybierać między trzema blokami: Front Ludowy utworzyły partie lewicowe; Razem dla Republiki skupia się wokół partii francuskiego przywódcy i pozycjonuje się jako formacja centrowa i liberalna, natomiast trzeci blok to Zjednoczenie Narodowe, które wyciągnęło rękę do polityków centroprawicowych Republikanów.
Na ostatniej prostej przed wyborami sondaże pokazują, że Emmanuel Macron i jego środowisko polityczne nie mają powodów do zadowolenia. W żadnym z badań środowisko francuskiego przywódcy nie wysunęło się na prowadzenie. Według sondażu IFOP w przedterminowych wyborach zwycięży Zjednoczenie Narodowe z wynikiem 36 proc. głosów, co pozwoli na uzyskanie 220-260 mandatów. Na drugim miejscu uplasuje się Front Ludowy – 28 proc. (180-210 mandatów) a na trzecim Razem dla Republiki – 21 proc. (75-110 mandatów).
Emmanuel Macron o groźbie wojny domowej
Podobnie rozkładają się głosy z badaniu ośrodka Harris Interactive dla radia RTL, M6 TV i magazynu „Challenges”. Wygrywa Marine Le Pen, na której partię chciałoby zagłosować 33 proc. wyborców. Pozostałe formacje mogą liczyć odpowiednio na 26 oraz 21 proc. głosów.
Komentując wyniki sondaży Emmanuel Macron stwierdził, że ewentualne zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego grozi wywołaniem we Francji wojny domowej.
Czytaj też:
Orban planuje nowy sojusz w PE. Niewykluczone, że zaprosi do niego PiSCzytaj też:
Propozycja Niemiec na szczycie UE wywołała konsternację. „Tusk był wściekły”