Według Sądu Najwyższego Donaldowi Trumpowi przysługuje absolutny immunitet w kwestiach związanych ze sprawowanym przez niego urzędem. Prawo ma chronić prezydenta, wykonującego swoje podstawowe uprawnienia konstytucyjne. Jednocześnie podkreślono, że immunitet od zarzutów karnych nie chroni Trumpa w jego prywatnych sprawach.
Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie immunitetu Trumpa
Rozstrzygnięcie z poniedziałku 1 lipca związane było ze sprawą działań, który kontrowersyjny polityk miał podejmować po przegranych wyborach w 2020 roku. Prokuratura uważa, że Trump z rozmysłem „podsycał niepokój” wśród swoich wyborców i stosował nieuprawnione naciski na władze stanowe w Arizonie, Georgii, Michigan, Pensylwanii i Wisconsin. To wszystko doprowadziło do pamiętnego i tragicznego w skutkach szturmu na Kapitol.
W 2020 Trump przegrał wybory, a 46. prezydentem USA został kandydat Demokratów – Joe Biden. W 45-stronnicowym akcie oskarżenia Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych postawił miliarderowi łącznie cztery zarzuty karne, w związku z późniejszymi wydarzeniami, które miały miejsce przed i po przeprowadzeniu szturmu na Kapitol przez zwolenników Trumpa – informował CNN.
Wśród zarzutów prokuratura wymieniała oszustwo przeciwko Stanom Zjednoczonym, „poprzez użycie nieuczciwości i podstępu, w celu utrudnienia narodowemu procesowi zbierania, liczenia i potwierdzania wyników wyborów prezydenckich”. Miało to utrudnić przebieg postępowania urzędowego posiedzenia Kongresu z 6 stycznia 2021 roku, podczas którego potwierdzano wyniki wyborów.
Po przegranych wyborach Trump miał rozpowszechniać kłamstwa o rzekomym sfałszowaniu wyników wyborów. – Atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku był bezprecedensowym zamachem na serce amerykańskiej demokracji. Jak opisano w akcie oskarżenia, napędziły go kłamstwa – mówił prokurator Jack Smith.
Czytaj też:
Donald Trump ma tajną umowę z żoną Melanią. Zdecyduje się na radykalny krokCzytaj też:
Joe Biden zrezygnuje z ubiegania się o drugą kadencję? Tylko jedna osoba ma na niego wpływ