"Stan wyjątkowy zakończy się w ciągu miesiąca" - powiedział generał Qayyum dziennikarzom AP. Nie podał żadnych innych szczegółów decyzji ani nie sprecyzował, kiedy nastąpi jej oficjalne ogłoszenie. Zapowiedź ta nastąpiła po fali protestów w kraju i za granicą oraz po wielu krytycznych głosach, również ze strony sojuszników Pakistanu, skierowanych pod adresem prezydenta kraju geen. Perveza Musharaffa, którego oskarżono o odejście od demokracji.
W piątek zaniepokojenie sytuacją w Pakistanie wyraziły wysokie czynniki rządowe w Waszyngtonie, w tym przedstawiciele Białego Domu i Pentagonu, po tym jak władze pakistańskie zatrzymały na pewien czas w areszcie domowym byłą premier panią Benazir Bhutto.
W sobotę rano policja pakistańska twierdziła, że pani Bhutto ma swobodę poruszania się i może opuścić swój dom kiedy chce. Dzień wcześniej jej rezydencję w Islamabadzie otoczyli funkcjonariusze oddziałów specjalnych policji, uniemożliwiając pani Bhutto opuszczenie domu, co miało związek z zapowiadanym jej udziałem w wiecu opozycji, który został brutalnie rozbity przez policję przy pomocy pałek i gazów łzawiących.
Jednak po południu pakistańska policja nie dopuściła do spotkania Bhutto z przeciwnikiem prezydenta, usuniętym przez niego sędzią sądu najwyższego Iftikharem Chaudhrym. Benazir Bhutto, której samochód w sobotę zawrócono sprzed rezydencji sędziego, pojawiła się natomiast na krótko wśród kilkudziesięciu dziennikarzy, protestujących w Islamabadzie przed siedzibą telewizji publicznej przeciwko zablokowaniu prywatnych i zagranicznych kanałów informacyjnych, m.in. BBC i CNN.
Benazir Bhutto zapowiada też, że uda się do Lahaur w niedzielę, by stanąć na czele marszu opozycji, który w przyszłym tygodniu ma ruszyć z tego miasta do Islamabadu. Protestujący mają domagać się zniesienia wprowadzonego przed tygodniem przez Perveza Musharrafa stanu wyjątkowego i zawieszenia konstytucji kraju. Przywódczyni opozycji powiedziała jednak, iż Musharraf może rozładować napiętą sytuację w kraju przywracając konstytucję, rezygnując z kierowania armią oraz ustanawiając termin wyborów do parlamentu na połowę stycznia przyszłego roku. Sam Musharraf w ostatnich dniach sugerował, że wybory parlamentarne mogłyby zostać przeprowadzone w miesiąc po planowanym wcześniej terminie - około 15 lutego.
W październiku Musharraf zwyciężył w wyborach prezydenckich, ale Sąd Najwyższy nie orzekł jeszcze, czy miał on prawo ubiegać się o to stanowisko, stojąc jednocześnie na czele armii. Werdykt miał zapaść w poniedziałek - dwa dni wcześniej prezydent jednak ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego z powodu zagrożenia kraju "terroryzmem i ekstremizmem". Prawo w Pakistanie nie pozwala na łączenie urzędu prezydenta z funkcję szefa sztabu armii.
pap, em