Władze Bieszczadzkiego Parku Narodowego w swoich mediach społecznościowych opublikowały informację, w której zawarto ostrzeżenie dla spacerujących tamtejszymi szlakami turystów. Powodem apelu o zachowanie szczególnej ostrożności było pogryzienie dwóch spacerowiczów przez lisy.
„W ostatnich dniach doszło do pogryzienia przez lisy dwóch turystów w rejonie Przełęczy Orłowicza. Upraszamy o bezwzględne przestrzeganie zasady nie dokarmiania zwierząt, w szczególności lisów” – czytamy w poście opublikowanym na Facebooku Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Władze parku apelują o niedokarmianie lisów
Jak podkreślono, zsynantropizowane lisy, czyli takie, które przystosowały się do życia w pobliżu ludzi przyzwyczaiły się do dokarmiania. Mogą powodować zagrożenie ze względu na to, że bywają nosicielami wścieklizny, czyli groźnej choroby zakaźnej, niebezpiecznej nie tylko dla zwierząt, ale i dla ludzi. Atakuje układ nerwowy i jeśli nie zostanie wdrożone odpowiedne leczenie, może się okazać chorobą śmiertelną. Każdy kontakt z dzikim zwierzęciem, szczególnie, jeśli doszło do pogryzienia, powinien być traktowany z najwyższą powagą.
Jak podaje Główny Inspektorat Weterynarii, „wirus wścieklizny przenosi się głównie poprzez kontakt śliny zakażonego zwierzęcia z uszkodzoną skórą lub błoną śluzową, czyli przez pogryzienie. Zakażenie możliwe jest również między innymi drogą aerogenną, dospojówkową lub poprzez transplantację narządów. W Polsce rezerwuarem wścieklizny jest lis rudy”.
„Rodzice i opiekunowie – prosimy zwracajcie szczególną uwagę na dzieci, aby nie podawały zwierzętom żadnych pokarmów i nie zbliżały się do nich. W przypadku pogryzienia przez lisa należy skontaktować się z lekarzem” – zakończono komunikat w mediach społecznościowych Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Czytaj też:
Wrocław. Karłowata para krów dołączyła do zoo. Malina i Fernando przyjechali z NiemiecCzytaj też:
Grupa bizonów na gigancie. „To gatunek inwazyjny, zagraża żubrowi”