Posady
Człowiek Gosiewskiego najbliższym współpracownikiem Tuska? To nie żart. Chodzi o wiceszefa sekretariatu Gosiewskiego Pawła Szrota. Ustępujący wicepremier kilka dni przed dymisją załatwił mu posadę dyrektora generalnego kancelarii.
Dyrektor generalny to jedna z najbardziej wpływowych i najlepiej zarabiających osób w kancelarii premiera: 11 tys. zł pensji, gabinet, sekretarka i służbowa limuzyna. Obejmując tę funkcję, Szrot wszedł też do tzw. zasobu kadrowego. Oznacza to, że w praktyce nie da się go wyrzucić z kancelarii. Donald Tusk będzie mógł jedynie przesunąć go na inne stanowisko. – To prawda. Członków zasobu kadrowego nie można zwolnić – przyznaje w rozmowie z „Wprost" Szrot. Zarzeka się jednak, że wcale nie zabiegał o to stanowisko. – Chciałem również mieć mniejszą pensję, ale niestety nie udało się jej obniżyć – dodaje. Gosiewski stosuje identyczną strategię wobec innych swoich współpracowników. – W jego gabinecie politycznym jest ogromna rotacja. Większość asystentów i współpracowników prędzej czy później ląduje na stanowiskach urzędniczych w administracji rządowej. W ten sposób Gosiewski tworzy sieć swoich wpływów – twierdzi nasz rozmówca w Centrum Informacyjnym Rządu. Sam Gosiewski nie znalazł czasu na rozmowę z "Wprost". Michał Krzymowski
Dyrektor generalny to jedna z najbardziej wpływowych i najlepiej zarabiających osób w kancelarii premiera: 11 tys. zł pensji, gabinet, sekretarka i służbowa limuzyna. Obejmując tę funkcję, Szrot wszedł też do tzw. zasobu kadrowego. Oznacza to, że w praktyce nie da się go wyrzucić z kancelarii. Donald Tusk będzie mógł jedynie przesunąć go na inne stanowisko. – To prawda. Członków zasobu kadrowego nie można zwolnić – przyznaje w rozmowie z „Wprost" Szrot. Zarzeka się jednak, że wcale nie zabiegał o to stanowisko. – Chciałem również mieć mniejszą pensję, ale niestety nie udało się jej obniżyć – dodaje. Gosiewski stosuje identyczną strategię wobec innych swoich współpracowników. – W jego gabinecie politycznym jest ogromna rotacja. Większość asystentów i współpracowników prędzej czy później ląduje na stanowiskach urzędniczych w administracji rządowej. W ten sposób Gosiewski tworzy sieć swoich wpływów – twierdzi nasz rozmówca w Centrum Informacyjnym Rządu. Sam Gosiewski nie znalazł czasu na rozmowę z "Wprost". Michał Krzymowski
Więcej możesz przeczytać w 46/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.