Niespodziewany „gość” u pięcioraczków z Horyńca. „Był dość duży, ale nie był mną zainteresowany”

Niespodziewany „gość” u pięcioraczków z Horyńca. „Był dość duży, ale nie był mną zainteresowany”

Pięcioraczki z Horyńca wraz z resztą rodziny Clarke
Pięcioraczki z Horyńca wraz z resztą rodziny Clarke Źródło: Facebook / Pięcioraczki z Horyńca
W Tajlandii na posesji można spotkać zwierzęta, których próżno szukać w Polsce. Rodzinę pięcioraczków z Horyńca odwiedził już pustelnik nazywany skorupiakiem i jaszczurka, a teraz do tego grona dołączył skorpion.

Rodzina Clarke żyjąca w Tajlandii chętnie pokazuje jak wygląda codzienność na wyspie Koh Lanta. Matka pięcioraczków z Horyńca obszernie relacjonuje, jak wygląda rzeczywistość w Azji w porównaniu do Polski. Istnieją pewne różnice kulturowe dotyczące np. koloru ubioru w poszczególne dni tygodnia. Innym razem pojawiają się wyzwania związane z tropikalną chorobą.

Pięcioraczki z Horyńca miały niespodziewanego „gościa”. „Duży i czarny”

Zdarzają się sytuacje, których trudno doświadczyć w Polsce. Chodzi o różnego rodzaju zwierzęta. „Pierwszy skorpion, którego zobaczyłam na żywo po trzech miesiącach życia w Tajlandii to czarny skorpion. Był dość duży, około 10 cm, ale nie był mną zainteresowany” – przyznała w opisie Dominika Clarke.

„No ja bym już miała zawał i słyszałaby mnie cała Tajlandia”, „Ja bym się bała, że wejdzie do domu”, „Umarłabym. Podziwiam za odwagę”, „Łooo matko! Już by mnie tam nie było”, „Podziwiam. Mój układ nerwowy by tego nie wytrzymał”, „Brrrr, aż gęsiej skórki dostałam” – to tylko niektóre z komentarzy internautek.

Nie tylko skorpion. Wcześniej u rodziny Clarke był pustelnik nazywany skorupiakiem i jaszczurka

Drapieżne zwierzę to nie pierwszy niespodziewany „gość” u pięcioraczków z Horyńca. Ostatnio w ich domu pojawił się pustelnik nazywany również skorupiakiem. – Może wyglądać to strasznie w nocy, gdy zobaczymy takie łapy wystające, kiedyś mi się przydarzyło – komentowała Dominika Clarke.

Innym razem matka pięcioraczków z Horyńca pokazała, jak do przydomowego basenu wskoczyła jaszczurka. To także wywołało sporo emocji wśród obserwujących. „Dziękujcie Bogu, że to nie był wąż”; „ja bym już tam padła i dostałabym tak silnej fobii, że nie ruszyłabym się z miejsca”; „przez takie sytuacje nie mogłabym tam mieszkać”; „już tam nigdy nie polecę, paraliżuje mnie strach przed gadami” – podkreślały internautki.

Czytaj też:
Rodzina pięcioraczków z Horyńca przed nową szansą. Dominika Clarke: Muszę być z wami szczera
Czytaj też:
Matka pięcioraczków z Horyńca podejrzewała u synka tropikalną chorobę. „Nie ma na nią lekarstwa”