Lider ludowców przekonywał członków swojej partii, że mimo obecności w „koalicji 15 października”, wciąż jest ona samodzielnym podmiotem i podejmuje decyzje niezależnie. – To my zdecydowaliśmy, że po raz kolejny premierem jest Donald Tusk – przypomniał.
Kosiniak-Kamysz na Radzie Naczelnej PSL
– Stworzyliśmy koalicję, bo taka była wolna wyborców, w którą zawsze się wsłuchujemy, ale podjęliśmy tę decyzję świadomie. To nie znaczy, że nie mamy swojego zdania. PSL nie był, nie jest i nie będzie niczyim wasalem – podkreślał polityk.
Kosiniak-Kamysz zwracał też uwagę, że nie w każdej sprawie PSL głosuje tak samo, jak pozostali koalicjanci. – Fundamentalną wartością, dla której jestem w PSL, jest wolność. Wolność naszych poglądów, wolność naszego głosowania w sprawach, które stanowią o najbardziej wrażliwych tematach, dotyczących nas samych, jest wolność gospodarcza, która zawsze leżała u źródeł ruchu ludowego – przypominał.
Jak mówił, walka o naszą wolność trwa obecnie m.in. w Ukrainie. Przypomniał o konieczności zapewnienia Polsce bezpieczeństwa poprzez dodatkowe zbrojenia oraz uczestnictwo w sojuszach, takich jak Unia Europejska czy NATO. – Ta walka o wolność trwa w każdym wymiarze, w którym przychodzi nam funkcjonować. To jest rzecz kluczowa, dla której jesteśmy w polityce – zwracał uwagę.
Kosiniak-Kamysz o bohaterach narodowych
Kilka słów Kosiniak-Kamysz poświęcił też edukacji. – Nie może być tak, że za każdą zmianą rządu będzie zmiana kanonu, listy lektur. Nie może być tak, że za zmianą kadencji rządu będziemy zmieniać bohaterów, o których uczą się nasze dzieci w szkole – stwierdzał.
– W Polsce jest miejsce dla naszych bohaterów – i dla Witosa, i Piłsudskiego, dla Dmowskiego i Daszyńskiego, Paderewskiego i Korfantego. Jest miejsce i dla Jacka Kuronia, i dla Kornela Morawieckiego – podkreślał.
Czytaj też:
Młodzież zaatakowała polskich żołnierzy. Doszło do przepychanekCzytaj też:
Specjalna misja przy granicy polsko-białoruskiej. Szef MON ujawnił szczegóły