Przypomnijmy, Marcin Romanowski wyszedł na wolność po tym, jak sąd odrzucił wniosek prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Zdarzenie wywołało polityczną burzę. Pojawiły się też wypowiedzi o kompromitacji rządu i śledczych.
Sprawa Marcina Romanowskiego. „Prokuratorzy nie popełnili błędu”
– W zeszłym tygodniu sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i nie zastosował tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Marcina Romanowskiego, wskazując, iż zachodzi ujemna przesłanka procesowa w postaci braku zezwolenia na ściganie, konkretnie w postaci immunitetu członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – powiedział podczas konferencji rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Jego zdaniem „wystarczającą procedurą jest uchylenie immunitetu przez parlament krajowy. Ta procedura została zrealizowana”.
– Temat immunitetu nie był dla prokuratora tematem nowym. My tę kwestię badaliśmy jeszcze przed zatrzymaniem podejrzanego. Prokurator w tym zakresie dokonywał analizy prawnej, uzyskał też dwie opinie z resortu sprawiedliwości. Ta analiza wskazywała wówczas, iż przy tego rodzaju immunitecie i realiach tej sprawy, tych zarzutach, uchylenie immunitetu nie jest niezbędne – podkreślił Nowak.
Zaznaczył, że „prokuratorzy w tej sprawie nie popełnili błędu”. – Stwierdzamy to po ponownej analizie przepisów. Prokurator przeanalizował również postanowienie sądu i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz wysłał zażalenie z trzema zarzutami. Wnosi o zmianę postanowienia sądu I instancji oraz o zastosowanie tymczasowego aresztowania – doprecyzował.
Nowak wyjaśnił, że „jeśli sprawa ma wyłącznie charakter krajowy, że wówczas dochodzi do uchylenia immunitetu, stosuje się procedurę krajową i wystarczające jest uchylenie immunitetu krajowego”.
Zatrzymanie Marcina Romanowskiego. Zwrot w sprawie
Marcina Romanowskiego zatrzymano 15 lipca. Był to efekt uchylenia mu immunitetu przez Sejm oraz udzielenia zgody na tymczasowe aresztowanie z obawy przed matactwem polityka. Chodzi o kwestię nieprawidłowego wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy.
Do zwrotu w sprawie doszło 16 lipca przed północą. Sąd wypuścił polityka Suwerennej Polski z racji posiadania przez niego drugiego immunitetu, który zagwarantowało mu bycie członkiem polskiej delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Czytaj też:
Postępowania ws. polityków PiS zakończone. Chodzi o incydenty przed pomnikiem smoleńskimCzytaj też:
Rozliczenie PiS. Minister Bodnar odczytał listę 20 śledztw prokuratorskich