Sprawa rzekomego kupowania miejsc na listach wyborczych Polski 2050 rozpoczęła się, gdy dziennik regionalny „Nowa Trybuna Opolska” opublikował stenogramy rozmów, w których poseł Adam Gomoła miał zaproponować kandydatowi pierwsze miejsce na liście wyborczej w zamian za wpłatę na konto prywatnej firmy związanej z jego sztabem wyborczym. Według nagrań „jedynka” na liście miała kosztować 20 tys. złotych, co miało pomóc w ominięciu oficjalnych limitów finansowania kampanii wyborczej, co jest niezgodne z prawem. Tego typu działania miałyby zapewnić miejsce na liście wyborczej jednemu z kandydatów.
Reakcja partii Szymona Hołowni
Po ujawnieniu nagrań zarząd krajowy Polski 2050 podjął decyzję o natychmiastowym wykluczeniu Adama Gomoły z partii. W oficjalnym oświadczeniu partia poinformowała, że działania posła były niezgodne z etycznymi standardami wymaganymi przez ugrupowanie. „Wszyscy członkowie partii Polska 2050, zgodnie ze statutem, są zobowiązani do przestrzegania powszechnie przyjętych norm etycznych, a także sumiennego i rzetelnego wykonywania funkcji powierzonych im w wyborach do organów publicznych z rekomendacji partii” — czytamy w komunikacie
Wyjaśnienia posła Adama Gomoły
Sam poseł Adam Gomoła od początku stanowczo zaprzeczał wszelkim oskarżeniom. W wywiadach podkreślał, że nagrana rozmowa była częścią dłuższej dyskusji. Tłumaczył się też, że rozmowy dotyczyły umów na usługi consultingowe i budowę wizerunku, a nie handlu miejscami na listach wyborczych.
Zapytaliśmy w Sejmie głównego bohatera afery, jak dzisiaj wygląda sytuacja. – Ta sprawa od początku była zlepkiem różnych niedomówień. O żadnej kwocie w ogóle nie było mowy. Jest jakieś postępowanie prokuratury w tej sprawie, ale nie jestem jego stroną. Póki co nawet nie byłem przesłuchany, może nawet nie będę, bo fakty bronią się same. Minęło 90 dni śledztwa, więc po tym przepisowym czasie powinno być wydłużone, z konkretnym powodem, albo umorzone. Nie jestem stroną, więc nawet nie jestem informowany, jak to postępowanie przebiega. Jako zwykły obywatel wysłałem pismo do prokuratury z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej w tej sprawie, na jakim etapie sprawa stoi i czekam na odpowiedź – mówi dla „Wprost” poseł Adam Gomoła.
Rozmowa się odbyła, natomiast mam poważne wątpliwości co do treści tej rozmowy, która została opublikowana. Na pewno była ingerencja ze strony redakcji, więc być może kiedy sprawa skończy swój bieg w prokuraturze, to zacznie mieć bieg w sądach, ale już z perspektywy zniesławienia i zburzenia mojego wizerunku – dodaje poseł.
Śledztwo prokuratury w sprawie Polski 2050 i posła Gomoły
Postanowiliśmy zapytać w Prokuraturze Okręgowej w Opolu, na jakim obecnie etapie znajduje się postępowanie. Prokurator Stanisław Bar poinformował nas, że 15 kwietnia 2024 r. wszczęto śledztwo w sprawie udzielenia Koalicyjnemu Komitetowi Wyborczemu Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe korzyści majątkowych z innego źródła niż fundusz wyborczy partii politycznych tworzących koalicyjny komitet wyborczy,
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, osoba, której zostaną udowodnione zarzuty, podlega grzywnie od 1000 do 100 000 złotych. Natomiast, jak dodaje prokurator Stanisław Bar „Postępowanie toczy się w sprawie, tzn. nikomu nie przedstawiono zarzutów”.
W toku dotychczasowego śledztwa nie wykonywano jakichkolwiek czynności z udziałem posła Adama Gomoły – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. afery Adama Gomoły. Miał naciskać na zarząd regionuCzytaj też:
Już nie Adam Gomoła. W Sejmie zasiądzie najmłodsza posłankaCzytaj też:
Kadrowy pech Trzeciej Drogi. „Hołownia musi poukładać sobie partię”