To atak odwetowy – wcześniej, w wyniku ostrzału rakietowego na Wzgórze Golan, przeprowadzonego przez Hezbollah, śmierć poniosło kilkanaście osób (12 druzyjskich dzieci i nastolatków).
Celem miał być jeden z doradców przywódcy Hassana Nasr Allaha
„Izrael twierdzi, że przeprowadził atak na południowe obrzeża Bejrutu” – podaje Al Jazeera. Południowy obszar stolicy to bastion wspieranej przez Iran grupy bojowników. Media podają, że celem była Dahiya, gdzie znajdować ma się siedziba Hezbollahu. Nad dzielnicą tą – według reporterki BBC – unosił się czarny dym. „The Times of Israel” wskazuje, że miał tam przebywać Fuad Shukr – starszy doradca przywódcy grupy Hassana Nasr Allaha. To on ma być odpowiedzialny za sobotni atak.
27 lipca w wyniku ostrzału rakietowego Hezbollahu zmarło kilkanaście osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Brytyjska stacja BBC przypomina, że „był to najbardziej śmiercionośny incydent w/wokół granicy Izraela z Libanem – od czasu eskalacji działań wojennych między Izraelem a Hezbollahem w październiku 2023 roku”. Warto dodać, że bojownicy zaprzeczają, by mieli cokolwiek wspólnego z tą sprawą.
Hezbollah przekroczył granicę
Jo'aw Galant, izraelski minister obrony, napisał 30 lipca wieczorem na platformie X, że „Hezbollah przekroczył czerwoną linię”, mając na myśli ostatnie tragiczne wydarzenia.
Jak informowaliśmy w poniedziałek, Izrael dopuszczał możliwość zdecydowanej reakcji po sobotnim ataku. Premier Benjamin Netanjahu zwołał posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa w Tel Awiwie, po którym jego biuro prasowe wydało komunikat. „Członkowie gabinetu upoważnili premiera i ministra obrony do podjęcia decyzji o sposobie i czasie reakcji przeciwko organizacji terrorystycznej Hezbollah”.
„Oświadczam, że Państwo Izrael nie jest obojętne wobec tego incydentu i nie pozostanie bezczynne w jego obliczu” – zapowiadał szef izraelskiego rządu.
twitterCzytaj też:
Izrael szykuje się do odwetu. Premier otrzymał upoważnienieCzytaj też:
Odwet Izraela za krwawy atak. „Przekroczenie wszelkich czerwonych linii”