Łotewskie media informują o wzmożonym napływie nielegalnych migrantów z Białorusi. Tylko w lipcu zatrzymano 1045 osób, które próbowały bezprawnie przekroczyć granicę. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku udaremniono ponad 3700 takich prób – podał portal LSM.
Nielegalni migranci na łotewsko-białoruskiej granicy
W czerwcu zatrzymano 455 nielegalnych migrantów, a w pierwszym tygodniu sierpnia – 80. Łotewska straż graniczna zakłada, że nadchodzące tygodnie mogą okazać się rekordowe, w związku z czym o wsparcie poproszono mundurowych z Litwy i Estonii. Na granicę dotarło 20 specjalistów. Ich celem jest wsparcie strażników w przygotowaniach do spodziewanego zaostrzenia sytuacji.
Łotewskie media podkreślają, że w ubiegłym roku najwięcej prób nielegalnego przekroczenia granicy przypadło na koniec lata. – Warunki pogodowe są bardziej sprzyjające, ludzie mogą przebywać gdzieś dłużej w ukryciu, a potem szukać momentów, w których będą mogli przejść – wyjaśnił podpułkownik Raimonds Kublickis z Państwowej Straży Granicznej w Dyneburgu.
Ryga przygląda się Warszawie. „Rygorystyczna polityka”
Szef oddziału dodał, że na zaostrzenie się sytuacji wpływać może także sytuacja geopolityczna, w tym zmiany dotyczące działań prowadzonych przez inne państwa. Łotwa przygląda się m.in. poczynaniom Polski. „Nie raz była krytykowana za traktowanie migrantów na granicy, ale nowy rząd, choć po dojściu do władzy dokona przeglądu kwestii bezpieczeństwa granic, nie zamierza rezygnować z rygorystycznej polityki bezpieczeństwa granic” – zauważa portal LSM.
Chociaż sytuacja na łotewsko-białoruskiej granicy staje się coraz poważniejsza, w Polsce wciąż odnotowuje się znacznie więcej prób przedostania się do kraju. Wczoraj funkcjonariusze ujawnili 40 nielegalnych migrantów, dzień wcześniej – 50. W pierwszy weekend sierpnia odnotowano ponad 240 takich prób.
Czytaj też:
Mniej migrantów przy granicy. To dlatego, że Łukaszenka ich „schował”?Czytaj też:
Morderstwo polskiego żołnierza. Szef MSWiA o możliwej współpracy z Białorusią