15 sierpnia przez Wisłostradę przemaszerowali żołnierze. Podczas defilady z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego zaprezentowano sprzęt wojskowy (niektóre pojazdy po raz pierwszy). MON planuje zainwestować duże pieniądze w zakupy dla armii, co będzie jednak rozłożone na wiele lat. W piątek prowadząca Agata Adamek zapytała szefa resortu obrony narodowej o „dziurę” w budżecie.
Kosiniak-Kamysz przyznał, że „budżet MON jest duży”, ale przez poprzedników brakuje miliardów złotych.
Szef MON podał kwotę
Wicepremier stwierdził, że były szef MON – Mariusz Błaszczak „nie zabezpieczył środków na wiele rzeczy”, więc resort „musi to nadrabiać”. – W samej infrastrukturze w przeciągu najbliższych 10 lat, jak to szacowaliśmy na początku, brakuje 46 miliardów złotych – powiedział na antenie TVN24. Wskazał, że chodzi między innymi o hangary na amerykańskie śmigłowce szturmowe Boeing AH-64 Apache.
Adamek chciała jednak uzyskać odpowiedź, jakiej kwoty brakuje ogółem. Kosiniak-Kamysz powiedział, że mowa tu o znacznie większych pieniądzach. Biorąc pod uwagę całą dekadę, do 2035 roku, to w grę wchodzą prawdopodobnie setki miliardów złotych. – Trzeba będzie szukać źródeł finansowania – podkreślił.
Zapowiedział jednak, że w roku 2025 „budżet na polską armię będzie najwyższym w historii”. Mówił o źródłach finansowania – to budżet samego resortu, minimum trzy procent PKB (produktu krajowego brutto), a także Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych.
Kosiniak-Kamysz: Transformacja armii będzie trwała wiele lat
Szef MON powiedział, że jest dużo chętnych, by przystąpić do wojska. Przyznał, że „transformacja armii będzie trwała wiele lat”, ale wojsko jest „gotowe, by bronić ojczyzny”.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza Unia Europejska nie powinna do deficytu i długi wliczać wydatków na zbrojenia. Powiedział, że o to, by tak się stało, walczy minister finansów Andrzej Domański w Brukseli.
Czytaj też:
Niemcy wskazują na Dudę. Komorowski staje w jego obronieCzytaj też:
Zaskakujące słowa Trumpa. „Putin bał się mojej brutalności”