Centralne Biuro Śledcze udaremniło serię zamachów bombowych w Warszawie – dowiedział się nieoficjalnie "Wprost". Według policjantów, planował je Rafał Skatulski, ps. Szkatuła.
Gangster chciał z hukiem wyeliminować kilku ostatnich oponentów i przypieczętować przejęcie władzy w stołecznym podziemiu kryminalnym. To do Szkatuły należał przechwycony przed dwoma tygodniami arsenał, w którym znaleziono ponad kilogram trotylu, cztery kilogramy wybuchowego plastiku i 46 zapalników. Ludzie Skatulskiego chcieli z nich zrobić kilka bomb.
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 19 listopada
Szkatule przypisuje się zlecenie podpalenia przed kilkunastoma dniami mercedesa należącego do Tadeusza S., ps. Sołtys, stołecznego biznesmena związanego z lokalnymi gangsterami. Policja podejrzewa też Skatulskiego o zlecenie zabójstw kilku konkurentów (m.in. syna Dziada), produkcję narkotyków i handel nimi oraz wymuszanie haraczy.
Od kilkunastu miesięcy Rafał Skatulski pokazuje się tylko kilku najbliższym współpracownikom. W półświatku krąży legenda, że gang Szkatuły jest silnie uzbrojony, a w arsenale bandziora znajduje się nawet wyrzutnia rakiet przeciwpancernych.O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 19 listopada