Putin uczynił to przemawiając na wielkim wiecu wyborczym partii Jedna Rosja w hali sportowej Drużba na Łużnikach w Moskwie. Prezydent kandyduje z listy tej partii w grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.
Gospodarza Kremla oklaskiwało ok. 5 tys. stronników, zwiezionych do Moskwy ze wszystkich zakątków Rosji. Wśród obecnych dominowali młodzi ludzie - członkowie prokremlowskich ugrupowań młodzieżowych "Nasi", "Młoda Gwardia" "Młoda Rosja".
Putin przyznał, że w Rosji występuje wiele problemów, jednak odrzucił krytykę, jaką pod adresem władz kierują ludzie, którzy stali u sterów rządów w ZSRR, a także w Rosji.
Putin wyraził zdumienie z powodu politycznego wykorzystywania tych trudności przez tych, którzy, jak powiedział, "na przestrzeni dziesięcioleci kierowali Rosją, a w końcu lat 80. pozostawili ludzi bez najbardziej elementarnych usług i towarów, bez mięsa, cukru, soli i zapałek, a swoją polityką przygotowali rozpad ZSRR".
"Albo ze strony tych, którzy jeszcze 15 lat temu kontrolowali kluczowe stanowiska w rządzie i Zgromadzeniu Federalnym; którzy w latach 90. działali na szkodę społeczeństwa i państwa, obsługując interesy struktur oligarchicznych i trwoniąc narodowy majątek; którzy uczynili z korupcji główny środek politycznej i ekonomicznej konkurencji" - dodał.
Putin nie sprecyzował, kogo miał na myśli. Nie ulega jednak wątpliwości, że w pierwszym wypadku chodziło mu o liderów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR) i innych lewicowych formacji, a w drugim - demokratycznego Jabłoka i Sojuszu Sił Prawicy (SPS).
Gospodarz Kremla podkreślił, że ludzie ci nie zeszli ze sceny politycznej. "Ich nazwiska można znaleźć wśród kandydatów i sponsorów niektórych partii. Chcą wziąć rewanż, wrócić do władzy, odzyskać sfery wpływów i stopniowo restaurować reżim oligarchiczny, zbudowany na korupcji i kłamstwie" - wskazał.
Prezydent ostrzegł, że w Rosji "są ludzie, którzy niczym szakale krążą po obcych ambasadach, licząc na zagraniczne fundacje i rządy, a nie na poparcie ze strony własnego narodu".
Putin oświadczył, że "najważniejszym zadaniem jest utrzymanie ciągłości kursu na stabilny rozwój kraju, a także ochrona dobrobytu i bezpieczeństwa ojczyzny przed ryzykiem politycznym".
Według niego wyznaczone na 2 grudnia wybory do Dumy będą miały kluczowe znaczenia dla przyszłości kraju, gdyż odbędą się na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi.
"Jesteśmy tu razem, aby poprzeć Jedną Rosję" - podkreślił prezydent. "Jeśli będzie wygrana w grudniu, to będzie też w marcu przyszłego roku, w wyborach prezydenckich" - dodał.
"2 grudnia w znacznej mierze rozstrzygną się losy kraju" - powiedział, zaznaczając, iż "Jedna Rosja musi zdobyć większość". "Nie możemy dopuścić, aby Duma Państwowa przekształciła się w zgromadzenie populistów, sparaliżowane przez korupcję i demagogię" - skonstatował.
"Koniecznie weźcie udział w wyborach i zagłosujcie na Jedną Rosją" - zaapelował.
Putin zauważył, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy władza państwowa w Rosji zostanie całkowicie odnowiona. "Aby ta odnowa odbyła się w sposób właściwy, pomyślny, a przyszły parlament i prezydent mogli skutecznie współpracować, działać dla dobra wszystkich obywateli, potrzebne jest nam tylko zwycięstwo" - oświadczył gospodarz Kremla.
pap, ss