Szokujące słowa z rządu Węgier: Nie bronilibyśmy się przed rosyjską agresją

Szokujące słowa z rządu Węgier: Nie bronilibyśmy się przed rosyjską agresją

Dodano: 
Węgry nie broniłyby się przed Rosją. Szokująca wypowiedź z rządu
Węgry nie broniłyby się przed Rosją. Szokująca wypowiedź z rządu Źródło: Newspix.pl / Copyright: Valeriy Sharifulinx, Imago
Słowa Balazsa Orbana (nie jest spokrewniony z Viktorem Orbane), szefa gabinetu politycznego premiera Węgier, wywołały falę kontrowersji zarówno w kraju, jak i za granicą. W podcaście dla prorządowego tygodnika "Mandiner" stwierdził on, że Węgry nie byłyby w stanie bronić się przed rosyjską agresją w sposób, w jaki zrobiła to Ukraina.

Balazs Orban oświadczył też, że rząd Węgier prawdopodobnie nie postąpiłby tak, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w lutym 2022 roku, kiedy Rosja rozpoczęła inwazję na jego kraj.

Węgry nie broniłyby się przed Rosją. Szokująca wypowiedź z rządu

Wypowiedź Orbana wywołała wiele emocji i poruszyła nie tylko polityków, ale także opinię publiczną. „Rząd (Viktora Orbana) oddałby Węgry Rosjanom bez walki" – napisał w czwartek na Facebooku lider opozycji, były premier Ferenc Gyurcsany.

Odniesienie do historii i powstania węgierskiego z 1956 roku

Orban uznał decyzję Zełenskiego o obronie Ukrainy za "nieodpowiedzialną" i podkreślił, że choć była to suwerenna decyzja tego kraju, to Węgry nie doradzałyby takiego działania. Jego zdaniem, z perspektywy historycznej, Węgry nauczyły się, że angażowanie się w walkę z wielkimi mocarstwami bez wsparcia ze strony międzynarodowej nie przynosi pozytywnych rezultatów.

W ten sposób odniósł się do tragicznych wydarzeń z listopada 1956 roku. Wojska sowieckie brutalnie stłumiły wówczas powstanie, w którym Węgrzy domagali się przywrócenia wolności słowa, praw obywatelskich i pełnej niezależności od Związku Radzieckiego. Rząd Orbana uważa, że winę za tamte wydarzenia ponoszą państwa zachodnie, które nie udzieliły wsparcia Węgrom.

Orban wskazał, że to właśnie doświadczenia z tamtego okresu wpływają na dzisiejsze decyzje polityczne w Budapeszcie, który jest zdystansowany wobec wojny na Ukrainie i pomocy międzynarodowej dla tego kraju.

Ostre reakcje na Węgrzech

Wypowiedzi Balazsa Orbana spotkały się z ostrą krytyką, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Lider opozycji, były premier Węgier Ferenc Gyurcsany, oskarżył rząd Viktora Orbana o uległość wobec Rosji. "Rząd oddałby Węgry Rosjanom bez walki" – napisał Gyurcsany na swoim profilu na Facebooku, odnosząc się do słów Balazsa Orbana. Jego komentarz odzwierciedla obawy części społeczeństwa, które krytykuje prorosyjską politykę rządu i brak wsparcia dla Ukrainy.

Zdaniem opozycji, postawa rządu Viktora Orbana pokazuje nie tylko brak solidarności z Ukrainą, ale także gotowość do współpracy z Rosją kosztem narodowych interesów Węgier. Krytycy zarzucają Orbanowi, że jego polityka zbliża kraj do Moskwy, a takie działania mogą osłabić pozycję Węgier w Unii Europejskiej i NATO.

Stanowisko rządu Węgier

Doradca premiera Węgier szybko zareagował na krytykę, starając się uspokoić napiętą sytuację. Wyjaśnił, że Węgry nie widzą sensu w angażowaniu się w ukraińsko-rosyjską wojnę, która według rządu przynosi jedynie ogromne straty ludzkie i materialne.

Doradca Orbana podkreślił, że Ukraina poniosła ogromne koszty w obronie przed rosyjską agresją, a Węgry, mając na uwadze swoją historyczną sytuację, starają się podejść do tego konfliktu w sposób pragmatyczny i uniknąć niepotrzebnego cierpienia.

Stanowisko rządu Węgier opiera się na przekonaniu, że angażowanie się w walkę z Rosją nie przyniosłoby korzyści Węgrom. Zamiast tego Budapeszt stara się zachować neutralność i unikać eskalacji konfliktu, mimo że Ukraina jest bliskim sąsiadem.

Skomplikowana polityka Węgier wobec Rosji

Od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku, polityka Węgier wobec Rosji budzi wiele kontrowersji. Rząd Viktora Orbana niechętnie wspiera sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską i wielokrotnie opowiadał się za utrzymaniem kontaktów handlowych z Moskwą, zwłaszcza w zakresie dostaw energii. Węgry są uzależnione od rosyjskiego gazu, co zdaniem niektórych analityków tłumaczy bardziej przyjazną postawę Budapesztu wobec Kremla.

Jednocześnie Węgry, będąc członkiem NATO, muszą balansować swoją politykę, unikając otwartego konfliktu z sojusznikami z Zachodu. Wypowiedzi Balazsa Orbana dodatkowo utrudniają utrzymanie tej delikatnej równowagi, ponieważ wywołują pytania o lojalność Węgier wobec swoich partnerów w sojuszu i Unii Europejskiej.

Czytaj też:
Cymański: Nie jestem obrońcą Tuska, ale muszę się z nim zgodzić. Szaleństwo przysłania racjonalne myślenie
Czytaj też:
Sąd Najwyższy orzekł ws. Dariusza Barskiego. „Prawnie skuteczne”

Źródło: Wirtualna Polska