PiS zastosuje sztuczkę KO? „Kazus Kidawy-Błońskiej”

PiS zastosuje sztuczkę KO? „Kazus Kidawy-Błońskiej”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Wprost
Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości wciąż nie wybrało kandydata, który z ramienia partii powalczy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. „Rzeczpospolita” przekonuje jednak, że jednego z polityków można nazywać faworytem do tej nominacji.

Informatorzy „Rz” podkreślają, że największe szanse na uzyskanie poparcia PiS w wyborach prezydenckich ma prezes prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Poza tym, że jest bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, należy też do młodszej generacji polityków i osób z nadzieją na zbudowanie szerszej bazy poparcia niż tylko w środowisku PiS.

Wybory prezydenckie. W PiS wyłania się faworyt na kandydata?

Sam Nawrocki zapewniał już o swojej gotowości, jeżeli taka będzie wola partii. Komentatorzy uważają, że może spełniać warunki przedstawione w pewnym momencie przez prezesa PiS, który życzyłby sobie kandydata „młodego, wysokiego, okazałego”.

Obecnie w PiS wykształciły się dwie grupy potencjalnych kandydatów na prezydenta. Do grupy „młodszych” należeć mają Nawrocki, poseł Marcin Przydacz i europoseł Tobiasz Bocheński. Spośród bardziej doświadczonych pod uwagę brani są z kolei były premier Mateusz Morawiecki i były wicepremier Mariusz Błaszczak. Partyjna większość ma skłaniać się ku młodszym kandydatom.

Rozmówcy „Rz” zaznaczali, że sytuacja odnośnie kandydatów jest cały czas dynamiczna i pełna niepewności. Stan taki utrzymuje się zresztą od czerwca, kiedy to zaczęły się próby wyłonienia najlepszej propozycji. Pojawiła się nawet teoria, że już po ogłoszeniu kandydata, PiS powtórzy manewr Koalicji Obywatelskiej z ostatnich wyborów. Chodzi o podmianę popieranego polityka, nazywaną w partii „kazusem Kidawy-Błońskiej”.

Ardanowski krytycznie o wyłanianiu kandydata PiS

W ostatnim wywiadzie dla Wprost.pl były minister rolnictwa z PiS Jan Krzysztof Ardanowski wyraził swoje zmartwienie sposobem, w jaki dochodzi do wyboru kandydata na prezydenta. Jego zdaniem powinien on być wspólny dla całej prawicy.

– Niestety, blokuje to PiS. Według kryteriów wskazanych przez prezesa Kaczyńskiego, podkreślającego cechy zewnętrzne, a nie przymioty charakteru, osobowość, cechy moralne, kompetencje i doświadczenie w służbie państwowej, to najbardziej pasowałby Ken (ten do lalki Barbie). Patrzę na to z zażenowaniem. Nie było mowy o tym, co kandydat powinien sobą prezentować, ale jak wyglądać – oceniał.

Czytaj też:
Ardanowski: Kandydat PiS wg Kaczyńskiego? Ken od Barbie
Czytaj też:
Twarda postawa Kaczyńskiego nie podoba się w PiS. „Jarosław się uparł i koniec”

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita