Niebezpieczny incydent przy granicy z Białorusią. „Zaatakowano polskie służby”

Niebezpieczny incydent przy granicy z Białorusią. „Zaatakowano polskie służby”

Dodano: 
Zapora przy granicy polsko-białoruskiej
Zapora przy granicy polsko-białoruskiej Źródło: Wprost / Piotr Barejka
Straż Graniczna opublikowała raport, w którym podsumowano ostatnie incydenty przy granicy z Białorusią. Doszło do niebezpiecznej sytuacji.

Straż Graniczna niemal codziennie publikuje raporty o sytuacji na granicy z Białorusią. We wtorek 1 października odnotowano blisko 130 prób nielegalnego przedostania się do Polski.

„Cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę pochodzili między innymi z Iranu, Etiopii i Konga. Czynności związane z przeciwdziałaniem nielegalnej migracji prowadzili funkcjonariusze z 8 placówek Straży Granicznej z Narewki, Bobrownik, Kuźnicy, Szudziałowa, Krynek, Michałowa, Dubicz Cerkiewnych i Czeremchy. W okolicy Krynek i Bobrownik migranci usiłowali przekroczyć graniczną rzekę Świsłocz” – czytamy w komunikacie wydanym przez Podlaski Oddział Straży Granicznej.

Kryzys na granicy z Białorusią. Nowy raport SG. „Zaatakowano polskie służby”

Jak poinformowano, doszło do ataków na polskich funkcjonariuszy. „Na odcinku granicy ochranianym przez Placówki SG w Czeremsze i Narewce osoby – znajdujące się za techniczną barierą – kamieniami i gałęziami zaatakowały polskie służby” – czytamy dalej. Straż Graniczna poinformowała również, że udzieliła pomocy cudzoziemcowi, który potrzebował opieki medycznej. Został przekazany ratownikom.

Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią rozpoczął się w drugiej połowie 2021 r. Od tego czasu zmienia się intensywność naporu na polską granicę. – Intensywność prowadzonych działań od dawna układa się w sinusoidę – są miesiące spokojniejsze, są też takie, kiedy napór cudzoziemców na polską granicę zwiększa się. Wciąż jesteśmy testowani. Dotychczas wiosna i lato to były te pory roku, kiedy liczba incydentów się zwiększała – powiedział w wywiadzie dla „Wprost” Stanisław Żaryn.

– Z drugiej strony zimniejsze miesiące to czas, kiedy można spodziewać się zintensyfikowania działań propagandowych. Idzie zima, zaczynają się przymrozki, a w związku z tym Moskwa i Mińsk będą coraz częściej wykorzystywały w swoich przekazach zdjęcia marznących ludzi, kobiet, dzieci, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Wszystko po to, aby wywrzeć presję na polskie społeczeństwo, a w konsekwencji rządzących, by oni odpuścili aktywne działania na granicy – przeanalizował doradca prezydenta Andrzeja Dudy i były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

Stanisław Żaryn podkreślił także, że za koordynację operacji hybrydowej, której celem jest destabilizacja polskiej granicy z Białorusią, odpowiadają rosyjskie i białoruskie służby. – Nie ma najmniejszych wątpliwości, że intensywność prowadzonych działań będzie zależała od konkretnych decyzji politycznych, które są podejmowane głównie na Kremlu, bo to Moskwa jest politycznym mocodawcą tych działań – podsumował.

Czytaj też:
Kuriozalne słowa Łukaszenki. Najpierw oskarżał, potem groził wojną światową
Czytaj też:
Służby złapały Białorusinów przy granicy z Polską. Mieli ze sobą dziwne urządzenie

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Straż Graniczna