Kto był winny śmierci 2-latka w Mysłowicach? Matka wskazuje na 4-letniego syna

Kto był winny śmierci 2-latka w Mysłowicach? Matka wskazuje na 4-letniego syna

Dodano: 
Sąd
Sąd Źródło: Shutterstock / FotoDax
Skazana za śmierć 2-letniego syna Magdalena W. z Mysłowic chce uniewinnienia. Oskarża swoje 4-letnie dziecko.

Do makabrycznej śmierci 2-letniego Marka doszło 17 maja 2022 roku. Magdalena W. przebywała wówczas z dwójką dzieci w wynajmowanym mieszkaniu w Mysłowicach. Wcześniej pokłóciła się z partnerem, który nad ranem poszedł do pracy. Kobieta mówiła później śledczym, że poszła spać, a kiedy się obudziła, znalazła młodszego z synów z głową w wersalce.

Mysłowice. Śmierć Mareczka w wersalce

Matka od początku twierdziła, że to 4-letni Wiktor zamknął w wersalce 2-letniego Marka, doprowadzając tym samym do jego śmierci. Nie zadzwoniła jednak na pogotowie, tylko po swojego partnera. Służby ratunkowe wezwał dopiero ojciec dzieci, który zwolnił się z pracy i przyjechał do domu.

Mężczyzna reanimował dziecko aż do momentu przyjazdu karetki. Niestety, medycy stwierdzili, że chłopiec nie żył już od dłuższego czasu.

W trakcie śledztwa ustalono, że kobieta miała w sumie czwórkę dzieci. 13-latek wychowywał się w rodzinie zastępczej, bo kobiecie odebrano prawa rodzicielskie. Inny syn Magdaleny W. zmarł w tajemniczych okolicznościach, mając zaledwie 4 miesiące. Lekarze stwierdzili tzw. nagłą śmierć łóżeczkową.

Podczas procesu Magdalena W. przyznała, że chciała odejść od partnera, ale nie zrobiła tego ze względu na dzieci. – Jestem zmęczona swoim życiem, chciałam zmiany dla siebie, mieć normalnego faceta, który by kochał mnie i dzieci – mówiła.

— Gdy znalazłam Marka, on miał głowę w tym pojemniku w wersalce. Podniosłam go, był leciutki i głowa mu leciała. Zaczęłam się drzeć na czteroletniego Wiktora: „Coś ty zrobił, Marek nie żyje!”. Wiktor mi powiedział, że otworzył narożnik i zamknął Marka w środku. Zadzwoniłam po partnera. Nie zadzwoniłam na pogotowie, bo byłam w szoku — przekonywała.

Śmierć 2-latka w Mysłowicach. Wyrok i apelacja

Sąd Okręgowy w Katowicach w kwietniu tego roku skazał kobietę na 15 lat więzienia. Prok. Aleksander Duda z Prokuratury Okręgowej w Katowicach podkreślał, że w ocenie sądu kobieta działała w zamiarze bezpośrednim – chciała pozbawić syna życia. Prokuratura złożyła apelację, w której domaga się kary dożywotniego pozbawienia wolności dla matki.

Obrona z kolei uważa, że śmierć 2-latka była wypadkiem, tragiczną konsekwencją zabawy dzieci. Prokuratura uznaje to za kolejny argument przeciwko oskarżonej, wskazujący na jej wysoką demoralizację oraz wysoki stopień szkodliwości społecznej jej czynu. Śledczy twierdzą, że kobieta nie tylko udusiła swoje dziecko, ale też stosowała wobec synów przemoc i wyzwiska.

Czytaj też:
Makabra w Kobylej Górze. Sąd podjął decyzję w sprawie matki, która zabiła dwie córki
Czytaj też:
Ciało noworodka w sortowni śmieci. Zarzut dla 28-latki

Opracował:
Źródło: WPROST.pl