Marszałek Bronisław Komorowski (PO) zwrócił się do posłów, by "wspólnym wysiłkiem zadbali, aby Traktat Reformujący UE stał się okazją do zademonstrowania jedności i woli Polski w pogłębieniu procesu integracji poprzez jak najszybszą ratyfikację".
"Czy po expose premiera nie warto budować porozumienia wokół polskiej polityki zagranicznej? Może warto wrócić do polityki zagranicznej lat 90-tych, gdy istniał konsensus?" - pytał marszałek.
Zdaniem b. ministra rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej (PiS) "expose nie budzi zaufania". Za "pozytywną" uznała deklarację premiera, że rząd będzie kontynuował dotychczasową politykę społeczno-ekonomiczną oraz wspierania najbiedniejszych regionów. Jako "niepokojące" posłanka PiS określiła plany koalicji PO-PSL w kwestii decentralizacji w polityce regionalnej.
Marek Borowski (LiD) zwracając uwagę, że na sali nie ma Donalda Tuska, powiedział: "Pan premier obiecał, że będzie nas słuchał do końca. Pierwszej obietnicy nie dotrzymał. Rozumiem, że będzie to jedyna obietnica jakiej nie dotrzyma". "To niemożliwe" - tak Borowski odniósł się do zapowiedzi premiera, że jego rząd obniży podatki i jednocześnie ograniczy deficyt budżetowy. "Kiedy premier mówił te słowa spojrzałem na ministra finansów, jak zapadał się tak, aby nie było go widać. I słusznie" - dodał b. marszałek Sejmu.
B. wiceszef MSZ Paweł Kowal (PiS) powiedział, że jego partia oczekuje od premiera konkretnych odpowiedzi na temat planów polskiej polityki zagranicznej, szczególnie w zakresie dywersyfikacji dostaw energii. Pytał, jaka jest przyszłość projektu elektrowni atomowej w Ignalinie oraz rurociągu Odessa- Brody.
"Polska potrzebuje polityki realistycznej. To zapewni Polsce odpowiedni status na arenie międzynarodowej" - ocenił Kowal. Jak dodał, potrzeba jest polityka konsekwencji. "Najlepszą siostrą i doradczynią polityki zagranicznej jest konsekwencja, bo ona buduje status naszego państwa na zewnątrz" - zaznaczył.
- Przez dwa lat Polska szła ciemną doliną. To w dużym stopniu Platformie Obywatelskiej wszyscy zawdzięczamy, że przez ciemną dolinę Polska już nie idzie - mówił Stefan Niesiołowski (PiS).
Zdaniem wicemarszałka Sejmu, wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w piątkowej debacie było wystąpieniem "w kampanii wyborczej", ponieważ - jak powiedział - PiS nie pogodziło się z porażką wyborczą. "Jeśli ktoś przegrał, to nie ma prawa żądać, by go naśladować" - cytował Romana Dmowskiego Niesiołowski. "Także my z tej strony nie chcemy przyjmować pouczeń. Dosyć tego!" - mówił.
Niesiołowski odniósł się też do uwag Kaczyńskiego pod adresem Ministra Sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalskiego. "Zasada, że polityk zajmuje się w debacie sądami, że beszta wyroki sądu jest zasadą typową dla systemów niedemokratycznych" - mówił Niesiołowski.
O prof. Ćwiąkalskim J. Kaczyński mówił: "Są ludzie-znaki. Nie chodzi o to, że profesor jest adwokatem (...), ale o to, że jest ekspertem, który stwierdził, że (Ryszard) Krauze jest niewinny, jest adwokatem (Henryka) Stokłosy, jest adwokatem w sprawie weksli, krótko mówiąc jest człowiekiem, który pozostaje w sytuacji konfliktu interesów".
"To był żałosny pokaz pewnej mentalnej konstrukcji, że właściwie sądy w gruncie rzeczy powinny być nasze. Jak złe wydają wyroki, to precz z nimi!" - mówił Niesiołowski.
Joanna Kluzik-Rostkowska,(PiS), b. minister pracy i polityki społecznej powiedziała, że cieszą ją te kwestie, które były zawarte w expose i w których - jak mówiła - "odczytuje te sprawy, którym ja albo moi współpartnerzy w byłym rządzie od dawna się zajmowaliśmy". W tym kontekście wymieniła m.in. fundusz inicjatyw obywatelskich, inicjatywę, która "od dawna gości w ministerstwie pracy", reformę emerytalną, a także program istniejący od 2007 roku nazywany Blisko Boisko.
Posłanka PiS zwróciła uwagę, że w expose premiera zabrakło kwestii dotyczących kobiet w ogóle, z wyjątkiem problemów "młodych kobiet". "Apeluję, by nie traktować polityki rodzinnej wyłącznie w kontekście młodych kobiet, bo są to zagadnienia znacznie szersze" - mówiła posłanka PiS. Jej zdaniem, w expose nie mówiło się o tym, jak aktywizować zawodowo osoby, które "dawno temu wypadły z rynku pracy".
pap, ss