We wtorek sąd okręgowy w Warszawie na wniosek IPN wystawił Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) wobec 88-letniej Wolińskiej pod zarzutem bezprawnego aresztowania na początku lat 50. 24 osób, w tym gen. AK Augusta Emila Fieldorfa "Nila", ofiary późniejszego stalinowskiego "mordu sądowego", Władysława Bartoszewskiego oraz działacza komunistycznego Zenona Kliszki.
"Podpis ppłk. Wolińskiej figuruje na moim akcie oskarżenia czerwonym ołówkiem. Zatwierdzając akt oskarżenia (wobec mnie) wiedziała, że jestem współzałożycielem Żegoty (podziemnej Rady Pomocy Żydom - PAP) (...) Jestem przykładem, że tłumaczenia pewnych ludzi wokół Wolińskiej i jej samej, że trwa wokół niej jakaś antysemicka akcja, są bzdurą" - powiedział prof. Bartoszewski.
Wolińska, cytowana w środowym "Guardianie", wystąpiła z twierdzeniem, iż jest "kozłem ofiarnym" nowego rządu i zaprzeczyła, by miała udział w działaniach prokuratorskich, które doprowadziły do skazania gen. Fieldorfa na karę śmierci w sfingowanym, politycznym procesie.
Prof. Bartoszewski zauważa, iż obwinianie obecnego rządu o jakąś politycznie inspirowaną akcję przeciwko Wolińskiej nie ma sensu, ponieważ o jej ekstradycję w przeszłości zabiegały także inne rządy.
W piątkowym wydaniu ukazującego się w Londynie pisma "The Jewish Chronicle" prof. Jonathan Webber, wice-przewodniczący Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich ocenił, że wielu zaangażowanych politycznie polskich Żydów po II wojnie światowej stanęło po stronie komunistów, wobec czego w kręgach AK pojawiały się antysemickie poglądy, jakoby Żydzi zdradzili Polskę. "Oficjalnie rząd (polski - PAP) nie jest zaangażowany w żadne antysemickie działania, ale (w Polsce) są kręgi, mające różne urazy i uprzedzenia, które chciałyby to skonfrontować" - powiedział.
Zdaniem Webbera, to daje Wolińskiej asumpt, aby oskarżyć polski rząd o prowadzenie przeciwko niej antysemickiej akcji, ponieważ wielu innych ludzi zaangażowanych w komunistyczny aparat władzy nie rozliczono.
Wcześniejsze wnioski złożone w normalnym trybie w 1999 r. i 2001 zostały załatwione odmownie przez brytyjski MSW (Home Office) i nie trafiły w ogóle na drogę sądową.
Profesor Bartoszewski zauważa, iż Brytyjczycy, w odróżnieniu od Amerykanów, nie wydali swoich obywateli oskarżonych o zbrodnie komunistyczne, nie mniej rząd polski musi o to zabiegać "dla zasady". Wolińska ma podwójne obywatelstwo polskie i brytyjskie. Były minister obrony, a obecnie szef MSZ Radosław Sikorski odebrał jej w 2006 r. prawo do polskiej emerytury.pap, ss