W czwartek 10 października na portalu rp.pl ukazał się fragment wywiadu Jacka Nizinkiewicza z byłym ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą. W ramach zapowiedzi został udostępniony wątek dotyczący zbliżających się wyborów prezydenckich.
Morawiecki kandydatem na prezydenta? Ziobro powołał się na Kaczyńskiego
Czy Suwerenna Polska planuje wystawić własnego kandydata, czy w ramach Zjednoczonej Prawicy wesprze tego, który zostanie wskazany przez Prawo i Sprawiedliwość? – Suwerenna Polska ma umowę z PiS, która zakłada, że poprzemy ich kandydata. Zawsze się wywiązywaliśmy z umów, choć o kandydacie będziemy dyskutować – powiedział Zbigniew Ziobro.
Na pytanie, kto jest najlepszym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, odparł: „Ten, kto miałby największe szanse w drugiej turze i nie budziłby kontrowersji po żadnej ze stron obozu patriotycznego”. Zbigniew Ziobro został też konkretnie zapytany o Mateusza Morawieckiego, którego nazwisko pojawiało się na długiej liście potencjalnych kandydatów. – Sprawę tę już dawno przeciął prezes Kaczyński, wskazując, że wiele badań nie daje żadnych szans Mateuszowi na zwycięstwo w drugiej turze – stwierdził były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Ziobro o słowach Kaczyńskiego. „Za tym przemawia szacunek dla demokracji”
Zbigniew Ziobro odniósł się także do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, w której prezes PiS stwierdził, że jeżeli jego środowisko polityczne wygra wybory prezydenckie, to nie będzie czekać do 2027 roku na przejęcie władzy. Co konkretnie oznaczają te słowa? – Za tym przemawia szacunek dla demokracji. Jeśli wyniki wskażą na nową większość, to jest to logiczne – stwierdził były minister sprawiedliwości.
Czytaj też:
Andrzej Duda chce wygłosić orędzie do Sejmu. Jest reakcja Szymona HołowniCzytaj też:
Premier Tusk wraca do sprawy wiz. „Ten raport jest miażdżący”