Nagła śmierć znanego księdza. „Nieszczęśliwy wypadek przerwał nić jego życia”

Nagła śmierć znanego księdza. „Nieszczęśliwy wypadek przerwał nić jego życia”

Dodano: 
Ks. Grzegorz Szmyt i znicz
Ks. Grzegorz Szmyt i znicz Źródło: Shutterstock / Joanna Dorota, orione.pl
Ks. Grzegorz Szmyt, przechodząc przez drogę w okolicach szpitala w Wołominie, został potrącony przez autobus. Niestety akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów i duchowny zmarł w szpitalu.

Orioniści poinformowali na swojej stronie „o nagłej śmierci swojego drogiego współbrata ks. Grzegorza Szmyta”. Do tragedii doszło w piątek 11 października w okolicach szpitala w Wołominie. Duchowny przechodząc przez drogę, został potrącony przez autobus. Niestety akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów i ks. Grzegorz zmarł w szpitalu.

Orioniści podkreślili, że „nieszczęśliwy wypadek przerwał nić życia” ks. Grzegorza Szmyta, które „było już nieco nadwątlone przez udar, który go dotknął go kilka lat wcześniej”. „Dziękujemy ks. Grzegorzowi za jego pracę i zaangażowanie w ciągu całego jego życia. Polecamy go miłosierdziu Bożemu” – zaznaczono.

Ks. Grzegorz Szmyt FDP nie żyje. Kim był?

Ks. Grzegorz Szmyt urodził się w Zduńskiej Woli 18 maja 1959 r. Miał siostrę i dwóch braci. Szkołę podstawową i średnią ukończył w Zduńskiej Woli. W 1979 r. wstąpił do Zgromadzenia w Warszawie Aninie, gdzie przez kolejny rok odbył nowicjat. W 1980 r. złożył pierwsze śluby zakonne i rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Orionistów w Zduńskiej Woli, które ukończył po sześciu latach. Śluby wieczyste złożył we wrześniu 1985 r. w Zduńskiej Woli.

Ks. Grzegorz Szmyt w styczniu 1986 r. przyjął święcenia diakonatu w Parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie, a niecałej pół roku później został wyświęcony na kapłana w Parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu. Od 1986 do 1987 mieszkając w Warszawie pracował jako powołaniowiec. Potem przez dwa następne lata był kapelanem w Instytucie Kardiologii w Warszawie-Aninie. W 1989 r. przełożeni skierowali go do Kalisza, gdzie pracował przez 10 lat jako dyrektor Specjalnego Ośrodka Wychowawczego.

Tragiczna śmierć księdza w Wołominie

Potem duchowny trafił do pracy duszpasterskiej w Łaźniewie, a rok później do Włocławka, gdzie był też kapelanem Sióstr. W 2017 r. rozpoczął pracę jako duszpasterz w Parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu, gdzie pozostał przez trzy lata. Następnie trafił do Pilaszkowa, gdzie posługiwał w Domu Opieki i pomagał w duszpasterstwie w Rokitnie. W sierpniu 2024 r. przełożeni przenieśli go do wspólnoty w Wołominie, do pomocy w pracy duszpasterskiej w Parafii św. Józefa Robotnika.

Źródło: WPROST.pl / orione.pl