Gdy pytamy polityka związanego z obozem władzy, co się udało zrobić koalicji rządzącej przez 10 miesięcy po objęciu władzy wymienia bez wahania: pojednanie z Unią Europejską, dobry budżet, bez chowania długu, umacnianie armii, rozliczania z PiS.
– A przede wszystkim postawiono tamę niespotykanej kradzieży – przekonuje nasz rozmówca.
Nie udało się natomiast – według polityka obozu władzy – wymieść wszystkim nominatów PiS ze spółek i administracji terenowej, no i może komisje śledcze nie poszły tak jak się spodziewano. Zatem oceny działania rządu są ambiwalentne, choć z przewagą pozytywnych.
Faktycznie, rząd Tuska pozyskał fundusze unijne zamrożone za rządów PiS i cieszy się ewidentną taryfą ulgową w Unii Europejskiej. Dług rzeczywiście nie został schowany, dzięki czemu wiemy, że deficyt jest największy w historii i musimy wdrażać procedurę nadmiernego deficytu. Siła armii w żaden sposób nie została zwiększona, a rozliczenia z PiS – mimo wysiłków ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i jego prokuratury – idą jak krew z nosa.
Za to 10 miesięcy rządów lewicy i liberałów wieńczy spektakularna decyzja o zawieszeniu przez premiera prawa do azylu, choć na razie mamy tylko słowo premiera, bo żadna ustawa w tej sprawie nie została przyjęta.
Rok jak z Hitchcocka
Ten rok był jak scenariusz do filmu Alfreda Hitchcocka – najpierw nastąpiło trzęsienie ziemi, a potem napięcie stale rosło.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.