Szykuje się awantura wokół marszu Niepodległości? Trzaskowski jednoznacznie

Szykuje się awantura wokół marszu Niepodległości? Trzaskowski jednoznacznie

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Piotr Nowak
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o odmowie, jakiej udzielił organizatorom Marszu Niepodległości. Za pośrednictwem serwisu X postanowił wytłumaczyć, co kryło się za tą decyzją.

Od dłuższego już czasu wokół Marszu Niepodległości buduje się dosyć napięta atmosfera, ściśle związana z podziałami w polskiej polityce. Nie zanosi się na to, aby w tym roku miało być inaczej. Rafał Trzaskowski, niejako uprzedzając ataki swoich przeciwników, postanowił poinformować o tym, że „zakazał Marszu Niepodległości”. Zaraz jednak wyjaśnił, co za tym stało.

Trzaskowski odrzucił zgłoszenia ws. Marszu Niepodległości

Prezydent Warszawy podał trzy przyczyny odmowy. Zaczął od zaznaczenia, że zgłoszeń było sześć, a nie jedno. Wszystkie od tego samego organizatora, z czego jedno dotyczyło zgromadzenia, które miałoby trwać nieprzerwanie przez 16 dni.

„Sześć zgłoszeń. Na tę samą okoliczność. Interpretację, czy chcąc coś faktycznie załatwić, postępuje się w ten sposób, pozostawiam szanownym czytelniczkom i czytelnikom niniejszego wpisu” – pisał Trzaskowski.

Dalej pisał, że wszystkie zaproponowane przez organizatorów terminy przekraczają termin ustawowy, ponieważ są przedwczesne. Prawo o zgromadzeniach przewiduje, że zawiadomienie o takim wydarzeniu musi dotrzeć do organu nie wcześniej niż na 30 i nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia.

Trzaskowski: Ktoś tu bardzo chce rozpętać awanturę wokół narodowego święta

Jako trzeci powód Trzaskowski podał oceny zgromadzeń pod kątem bezpieczeństwa i właściwego funkcjonowania miasta, które odebrał od służb. Jak pisał, zarówno policja, straż pożarna, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego oraz ZTM stwierdziły, że wielodniowe zgromadzenia będą miały negatywny wpływ na działanie służb ratunkowych, transportu publicznego i funkcjonowania miasta, co doprowadzi do paraliżu centrum Warszawy.

„Jeśli wpłynie wniosek zgodny z przepisami oraz ze zdrowym rozsądkiem, będzie co rozpatrywać. Na razie wygląda na to, że ktoś tu bardzo chce rozpętać awanturę wokół dnia narodowego święta. I nie jestem to ja” – podsumował prezydent stolicy.

Czytaj też:
Spór o Marsz Niepodległości. Trzaskowski bez litości dla narodowców
Czytaj też:
Robert Bąkiewicz stanął przed sądem. Oskarża go aktywistka ze Strajku Kobiet

Opracował:
Źródło: WPROST.pl