Prokuratura chce przesłuchać Joannę Muchę w charakterze podejrzanej i postawić jej zarzuty. Chodzi m.in. o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków ws. organizacji koncertu Madonny na Stadionie Narodowym w Warszawie, do czego doszło w 2012 r., kiedy posłanka stała na czele Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Jak czytamy, Mucha miała przekroczyć uprawnienia do dysponowania środkami rezerwy celowej zgodnie z przeznaczeniem i „nie dopełnić obowiązków z tytułu nadzoru nad wydatkowaniem rezerwy celowej i środków publicznych poprzez dopuszczenie do zatwierdzenia środków, przeznaczonych na dofinansowanie zadań związanych z Euro 2012 oraz na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej, na potrzeby związane z kosztami organizacji koncertu Madonny”.
Prokuratura chce przesłuchać byłą minister sportu i postawić jej zarzuty. Nowe fakty
Chodzi o ponad 5,9 mln zł z rezerwy celowej resortu, która powinna trafić na promocję sportu, a nie na koncert gwiazdy. Była minister sportu i turystyki miała też wyrazić zgodę na zawarcie umowy użyczenia powierzchni Stadionu Narodowego na potrzeby organizacji koncertu Madonny. Skarb Państwa miał przez to stracić ok. 4,7 mln zł. W tej samej sprawie zarzuty usłyszało już kilku urzędników ministerstwa. Musze grozi do trzech lat więzienia.
Na razie prokuratura czeka na uchylenie immunitetu polityk. Wniosek został skierowany jeszcze w 2021 r. Po dwóch latach zdecydowano się go rozpatrzyć. Komisja pozytywnie go zaopiniowała, ale sprawa nie trafiła pod głosowanie. Po zmianie władzy sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. Tym razem komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o uchylenie immunitetu. W środę głosowano sprawozdanie komisji, a finalne głosowanie zaplanowano na piątek.
Joanna Mucha może stracić immunitet
Jeśli posłowie nie zdecydują się na uchylenie immunitetu Musze to sprawa zostanie umorzona. Polityk w 2021 r. twierdziła, że sprawa jest polityczna, ale teraz nie chciała udzielić komentarza. Śledztwo pierwotnie zostało umorzone, a sama Mucha zaznawała w 2014 r. Postępowanie zostało jednak wznowione po tym, gdy Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
Czytaj też:
Tarcia w koalicji. Hołownia o słowach Sienkiewicza: Polityk powinien wyrażać się z troszkę większą powściągliwościąCzytaj też:
Ryszard Petru nie gryzł się w język. „Nie podoba mi się pomysł aresztowania Palikota”