Robert Fico od początku swojej nowej kadencji jako premier Słowacji nie ukrywał, że jego celem jest zacieśnienie stosunków z Rosją, co jest odwróceniem kursu politycznego, jaki obrano w latach wcześniejszych.
Słowacja. Premier Fico krytykuje Unię Europejską
Fico nie tylko krytykuje pomoc wojskową dla Ukrainy, ale także otwarcie opowiada się za zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję, twierdząc, że są one „nieskuteczne" i „szkodzą europejskiej gospodarce". Jest to retoryka, która spotyka się z aprobatą w Moskwie, ale także z rosnącą niechęcią wśród partnerów Słowacji w Unii Europejskiej, którzy obawiają się, że prorosyjskie podejście Fico może osłabić europejską solidarność wobec Ukrainy.
W swojej ostatniej wypowiedzi w parlamencie, podczas posiedzenia Komisji Spraw Europejskich, Fico wyraził ubolewanie nad tym, że Unia Europejska „zachowuje się jak gabinet wojskowy", a nie jak „projekt pokojowy". Po raz kolejny skrytykował unijną pomoc wojskową dla Ukrainy, sugerując, że działania Rady Europejskiej koncentrują się wyłącznie na „amunicji i rakietach" oraz na tym, „ilu Rosjan trzeba zabić".
Skandaliczne wypowiedzi premiera Słowacji o Buczy
Podczas tego samego przesłuchania premier Słowacji próbował podważyć rosyjskie sprawstwo zbrodni w Buczy, gdzie według szacunków mogło zostać zamordowanych ponad 400 nieuzbrojonych ukraińskich cywilów. Fico stwierdził, że „nie ma wystarczających dowodów, aby kogokolwiek skazać".
Problem w tym, że dowody na brutalne egzekucje cywilów, w tym kobiet, dzieci i osób starszych, przedstawił m.in. Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka. Potwierdził on przypadki doraźnych egzekucji przeprowadzonych przez rosyjskie wojska. Organizacje takie jak Bellingcat, a także media o globalnym zasięgu, w tym New York Times i BBC, również przedstawiły liczne dowody, w tym zdjęcia satelitarne, relacje naocznych świadków i materiał wideo, które jasno wskazywały na udział sił rosyjskich w tych okrucieństwach.
Te słowa wywołały falę oburzenia nie tylko na Słowacji, ale także wśród europejskich liderów, którzy od początku inwazji wspierają Ukrainę w jej walce o suwerenność i integralność terytorialną. Wypowiedzi Fico zyskały jednak aprobatę w Moskwie, gdzie władze rosyjskie przyjęły je jako dowód na to, że część europejskich przywódców wciąż dąży do normalizacji stosunków z Rosją.
Słowacja na prorosyjskim kursie
Premier Fico zapowiedział również, że w maju 2025 roku planuje udać się do Moskwy, aby wziąć udział w obchodach Dnia Zwycięstwa, co jest symbolicznym gestem poparcia dla rosyjskiej narracji historycznej i politycznej.
Pod rządami Fico Słowacja staje się kolejnym krajem w Europie Środkowej, który wykazuje tendencje do oddalania się od zachodnich wartości demokratycznych na rzecz bardziej autorytarnych wzorców politycznych, zbliżonych do tych forsowanych przez Rosję.
Warto przypomnieć, że Viktor Orban, premier Węgier, był przez długi czas uważany za głównego lidera promującego prorosyjską agendę w Unii Europejskiej. Jednak ostatnie wypowiedzi i działania Fico sprawiają, że to właśnie on przejmuje palmę pierwszeństwa w tej kwestii.
Wewnątrz Słowacji opozycja ostro krytykuje premiera za jego prorosyjskie stanowisko, a także za ignorowanie zagrożeń, jakie niesie ze sobą agresywna polityka Rosji wobec Europy. Wzrost prorosyjskich nastrojów wśród części społeczeństwa jest jednak widoczny, co sprawia, że polityka Fico może zyskać poparcie wśród części elektoratu.
Czytaj też:
Zaskakujące słowa słowackiego premiera: Unia Europejska potrzebuje Rosji, a Rosja UECzytaj też:
Duda na urodzinach zagranicznego przywódcy. Sikorski: Ja bym radził inny dobór przyjaciół