Polityk PiS stanął w obronie kibola Legii. SN podjął decyzję

Polityk PiS stanął w obronie kibola Legii. SN podjął decyzję

Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy Źródło: Pixabay
Sąd Najwyższy podjął decyzję o odrzuceniu kasacji wniesionej przez Marcina Warchoła, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Starał się on o ułaskawienie skazanego prawomocnym wyrokiem przestępcy narkotykowego związanego z grupą kibicowską Legii Warszawa, Teddy Boys 95.

Marcin Warchoł, będący karnistą i wiceministrem sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobry, przez lata zyskał reputację twardego przeciwnika przestępczości. Jednak w 2023 roku, krótko po objęciu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, podjął decyzję, która wywołała falę krytyki.

Kasacja Warchoła oddalona. „Norweg” nie uniknie wyroku

Warchoł wniósł kasację na korzyść Marcina S., pseudokibica Legii Warszawa, który został skazany za handel narkotykami. Decyzja wzbudziła kontrowersje ze względu na bliskie związki byłego ministra ze środowiskiem kibicowskim warszawskiego klubu. Sam minister jest znany z uczestnictwa w meczach Legii na „Żylecie”, trybunie ultrasów klubu, co wzbudza pytania o jego neutralność.

Decyzja spotkała się z silnym oporem w samej prokuraturze, zarządzanej wówczas jeszcze przez PiS. Sprzeciwił jej się nawet ówczesny prokurator krajowy Dariusz Barski. Jego zdanie nie zostało jednak wzięte pod uwagę przez ministra Warchoła.

Przestępcze powiązania „Norwega”

Głównym bohaterem tej sprawy jest Marcin S., pseudonim „Oslo” lub „Norweg”, który był kluczową postacią w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. S. był również związany z grupą Teddy Boys 95, która słynie z zaangażowania m.in. w kibicowskich ustawkach. Grupa jest także łączona z przestępczością zorganizowaną, w tym handlem narkotykami.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, członkowie Teddy Boys 95 mieli stać za atakiem na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, do którego doszło w Wilnie. Litewskie służby sugerowały wówczas, że atak był prawdopodobnie operacją zorganizowaną przez rosyjskie służby. Nieco później pojawiły się jednak wątki sugerujące, że atak mógł być częścią rozgrywki pomiędzy rosyjskimi opozycjonistami.

„Norweg” był jednym z liderów tej grupy, a prokuratura zarzucała mu pomoc we wprowadzeniu na rynek znacznych ilości narkotyków, w tym 495 kilogramów marihuany i 1,5 kilograma kokainy. Marcin S. miał nawiązywać kontakty z obywatelami Holandii, którzy byli odpowiedzialni za dostarczenie narkotyków do Polski.

W 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marcina S. na cztery lata pozbawienia wolności oraz grzywnę. Wyrok ten został zaskarżony przez obronę, która kwestionowała wiarygodność zeznań świadka koronnego. Jednak w maju 2023 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok w mocy, mimo że zredukował ilość marihuany przypisaną przestępcy z 650 do 495 kilogramów.

Kontrowersje wokół kasacji

Decyzja Warchoła o wniesieniu kasacji była szeroko krytykowana, zarówno wewnątrz prokuratury, jak i w mediach. Wśród osób wyrażających sprzeciw znalazł się ówczesny prokurator krajowy Dariusz Barski, który oficjalnie zwrócił się o uchylenie polecenia Warchoła i rezygnację z kasacji.

Warchoł pozostał nieugięty i nakazał sporządzenie wniosku o kasację, argumentując, że wyrok zapadł z rażącym naruszeniem prawa. Twierdził, że prawa Marcina S. do rzetelnego procesu zostały naruszone, co wymagało interwencji prokuratora generalnego.

Środowisko prawnicze i prokuratorskie było zaskoczone decyzją, zwłaszcza że analiza przeprowadzona przez Departament Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej nie wykazała żadnych podstaw do wniesienia kasacji. Ostatecznie jednak Warchoł zdecydował się zignorować te opinie i 11 grudnia 2023 roku skierował wniosek do Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy: Kasacja oczywiście chybiona

W środę (17 października) Sąd Najwyższy rozpatrzył kasację i nie zostawił na niej suchej nitki. Sędzia Jarosław Matras, sprawozdawca w tej sprawie, nazwał zarzuty Warchoła „oczywiście chybionymi” i uznał je za bezzasadne.

W uzasadnieniu stwierdzono, że Sąd Apelacyjny w Warszawie starannie rozważył wszystkie dowody, w tym zeznania świadka koronnego, i nie popełnił żadnych błędów proceduralnych. Sędzia Matras podkreślił również, że inne dowody w sprawie potwierdzały wersję świadka koronnego, co wykluczało jakiekolwiek wątpliwości co do winy „Norwega”.

Sąd Najwyższy odniósł się także do zarzutów dotyczących braku przesłuchania świadków z Holandii. W uzasadnieniu wskazano, że protokoły z ich zeznań zostały dołączone do sprawy na wniosek obrony, a sam obrońca nigdy nie złożył wniosku o ich bezpośrednie przesłuchanie.

Konflikt w prokuraturze

Adam Bodnar, który objął funkcję prokuratora generalnego po zmianie rządu, zdecydował o wycofaniu kasacji Warchoła, jednak formalnie wymagało to zgody oskarżonego, której nie uzyskano. Ostatecznie Sąd Najwyższy rozpatrzył obie kasacje (drugą złożył obrońca „Norwega”) i oddalił je jako „oczywiście bezzasadne”.

Czytaj też:
„Jacht Putina” uszkodzony. Prokuratura nie odpuszcza polskiemu kapitanowi
Czytaj też:
Eliza Michalik przerywa milczenie. Zwróciła się do Stanowskiego i Mazurka

Źródło: Gazeta Wyborcza