Radosław Sikorski zapowiedział ogłoszenie ważnej decyzji ws. Rosji w związku informacjami o tym, że rosyjscy sabotażyści planowali podpalenia w Polsce. – Musi to być decyzja, która uderzy we władze i aparat Federacji Rosyjskiej, bo za tym stoi GRU. To nie jest pierwszy raz. Podpalenia będą się powtarzały. Jest cała seria, ataki na ludzi w Niemczech, nawet zabójstwa w Hiszpanii, sabotaż we Francji, szybkie pociągi w czasie olimpiady – to wszystko robią Rosjanie – mówił wiceszef MSZ.
Władysław Teofil Bartoszewski w Radiu Zet podkreślił, że „Rosjanie mają pewne aktywa w Polsce, które są wrażliwe i można coś z nimi zrobić”. – Ambasady nie zamkniemy, ambasadora nie wydalimy – mówił. Wiceminister spraw zagranicznych ocenił, że Siergiej Andriejew „powinien być w Polsce do emerytury, bo bardzo nie chce”. Bartoszewski zapewnił, że Rosjanie „muszą ponieść pewne koszta”, ale nie chciał uprzedzać tego, co powie Sikorski.
Ważne spotkanie bez Polski. Władysław Teofil Bartoszewski: To błąd
Wiceszef MSZ odniósł się również do spotkania w Berlinie ws. przyszłości Ukrainy. Uczestniczyli w nim Olaf Scholz, Joe Biden, Emmanuel Macron i Keir Starmer. Zaproszenia nie otrzymała Polska. – To gospodarz decyduje, kogo chce zaprosić. Niezależnie od powodów, jakie kierowały kanclerzem Niemiec, to błąd, dlatego, że nie można mówić o Ukrainie bez Ukraińców. Pan prezydent Zełenski nie był zaproszony – zauważył Bartoszewski.
Wiceminister spraw zagranicznych kontynuował, że „nie można mówić o Ukrainie bez kraju, przez który przechodzi 90 proc. wszystkich materiałów wojskowych, humanitarnych, handlowych, bo to jest fikcja”. Według Bartoszewskiego „to było raczej takie spotkanie pożegnalne pana prezydenta Bidena, z którego nic nie wyszło”.
Wiceszef MSZ o pomyśle Sławomira Mentzena. „Jeśli chce mieć Rosję nad Sanem, to proszę bardzo”
Wątek był kontynuowany w sekcji pytań. Jeden z internautów zasugerował, że Polska powinna zareagować, zamykając lotnisko w Jasionce. – No tak się nie prowadzi polityki zagranicznej. Takie sugestie są absurdalne. Skutkiem tego, będzie upadek Ukrainy. Jeżeli pan Mentzen chce mieć Rosję nad Sanem, to proszę bardzo, ale potem będą z tego duże konsekwencje – zakończył wiceszef MSZ.
Czytaj też:
Po co kanclerz Scholz poleciał do Turcji? „W polityce nie ma przypadków”Czytaj też:
24-godzinne ultimatum dla Putina. Oto kanclerz Niemiec, jakiego potrzebowałaby cała Europa