Trump na wiecu w Nowym Jorku. Zapowiedział „największy program deportacji w historii Ameryki”

Trump na wiecu w Nowym Jorku. Zapowiedział „największy program deportacji w historii Ameryki”

Dodano: 
Donald Trump
Donald Trump Źródło: PAP/EPA / Sarah Yenesen
W hali Madison Square Garden w Nowym Jorku odbył się więc Donalda Trumpa. Podczas wystąpienia polityk zapowiedział masowe deportacje ze Stanów Zjednoczonych.

Donald Trump w czasie wiecu niejednokrotnie wspominał o swoich planach powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów do Stanów Zjednoczonych. Mówił też o deportacjach tych, którzy już przebywają nielegalnie na terenie USA – tę grupę nazwał „okrutnymi, żądnymi krwi przestępcami”.

– Pewnego dnia uruchomię największy program deportacji w historii Ameryki – stwierdził Trump. – Ocalę każde miasto i miasteczko, które zostało najechane i podbite – dodał.

Trump uderza w Harris. „Osoba z bardzo niskim IQ”

Na wiecu były prezydent zaatakował także swoją kontrkandydatkę, Kamalę Harris. Nazwał ją „osobą z bardzo niskim IQ” i ocenił, że Amerykanom żyje się dziś gorzej, niż cztery lata temu, podczas jego kadencji. Obiecał wprowadzenie ulg podatkowych dla opiekunów starszych rodziców lub innych członków rodziny.

Donald Trump stwierdził, że gdyby Stany Zjednoczone były zmuszone prowadzić wojnę z Chinami, „skopałyby im tyłek”. Podkreślił, że USA ma „najlepszą armię na świecie”. Odniósł się w ten sposób do raportu Kamali Harris, z którego wynika, że stany nie wygrałyby wspomnianej ewentualnej wojny. – Nie publikuje się takich raportów, to nie jest prawda. Skopalibyśmy im tyłek – powiedział Trump. – A nawet gdyby to była prawda, jak głupim trzeba być, by publikować taki raport – dodał.

Portoryko „pływającą wyspą śmieci”?

Zanim wystąpił Donald Trump, głos zabrał między innymi były zapaśnik Hulk Hogan i były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani. Na mównicę weszli też synowie Trumpa – Eric i Don Junior.

Rudy Giuliani stwierdził, że Kamala Harris stoi „po stronie terrorystów” w konflikcie Izraela z Hamasem. Natomiast inny gość Trumpa, komik Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko „pływającą wyspą śmieci”. Portoryko jest amerykańskim terytorium nieinkorporowanym. Jak przekazał Reuters, komik żartował także, że Latynosi „kochają robić dzieci„.

Jednakże przedstawicielka sztabu Trumpa Danielle Alvarez powiedziała w rozmowie z agencją Reutera, że żart o Portoryko „nie oddaje poglądów Donalda Trumpa ani jego sztabu”.

twitterCzytaj też:
Trump wierzy w UFO? Wyznał, co powiedzieli mu amerykańscy piloci
Czytaj też:
Harris skrytykowała Trumpa. Padły ostre słowa

Opracowała:
Źródło: rp.pl