Nad Antonim Macierewiczem w ostatnim czasie zbierają się ciemne chmury. Najpierw raport MON dotyczący nieprawidłowości w działalności podkomisji smoleńskiej, potem raport komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce, w którym padły słowa o zdradzie dyplomatycznej.
Awantura w Radiu Zet. Słowa Wójcika o Macierewiczu wywołały burzę
Aktywność polityka PiS była przedmiotem dyskusji w programie „7. Dzień Tygodnia” w Radiu ZET. Michał Wójcik próbował przekierować rozmowę w kierunku wydatków poniesionych przez państwo na przygotowanie obu raportów. – Za to wszystko za ten cyrk płacicie wy, drodzy podatnicy – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości. Na uwagę prowadzącego audycję Andrzeja Stankiewicza, że „za działalność podkomisji smoleńskiej także płacili obywatele i to blisko 81 mln zł”, Michał Wójcik odparł, że „siedem slajdów komisji gen. Stróżyka kosztowało 1,5 mln zł”.
Następnie przedstawiciel PiS stwierdził, że stawiany przez ekspertów zarzut dotyczący programu „Karkonosze” jest „śmieszny i to rząd PO za poprzedniej kadencji nie wydawał środków na zbrojenia”.
Dziennikarz wściekł się po słowach o Macierewiczu
Pytany o raport MON ws. fałszowania przez Antoniego Macierewicza dokumentów dotyczących katastrofy smoleńskiej, Michał Wójcik nie chciał odpowiedzieć wprost. Zamiast tego zaczął cytować komunikaty Prokuratury Krajowej. – Wiem, że panu tak wygodnie... Przez osiem lat pana pryncypał prowadził śledztwo. Wielokrotnie Marek Pasionek prosił Antoniego Macierewicza o dowody, których nigdy nie dostał – powiedział Andrzej Stankiewicz.
Po krótkiej wymienia zdań dziennikarz ponownie zapytał posła PiS, czy „czytał materiały ekspertów, których Macierewicz nie umieścił w swoich raportach albo je wypaczał”. Michał Wójcik po raz kolejny próbował kluczyć. – Pan nie odpowiada na pytania. Nie odpowiedział pan na ani jedno pytanie – skomentował gospodarz 7„. Dnia Tygodnia” po tym, jak trzykrotnie przerywał politykowi jego wypowiedź, aby uzyskać odpowiedź na swoje pytania.
Arłukowicz o Macierewiczu: Największy szkodnik
Do dyskusji włączył się Bartosz Arłukowicz. – To jest przykład tego całego PiS-owskiego szaleństwa, które wypłynęło z ust pana Wójcika. Pan mówi o uwalnianiu energii, powtarza pan to pięć razy, a my rozmawiamy o tym, czy Macierewicz skłaniał kogoś do zmiany opinii, czy chciał komuś dać łapówkę – podkreślił wyraźnie oburzony polityk KO. – Chodzi o to, żeby w Polsce w końcu przerwać ten chocholi taniec Macierewicza. Jak pan go nazwał największym patriotą, to ja go nazwę największym szkodnikiem – powiedział na zakończenie dyskusji.
Czytaj też:
Macierewicz urządził rajd ulicami Warszawy. Ekspert: Powinien stracić prawo jazdy!Czytaj też:
Roman Giertych o Antonim Macierewiczu. „Po raz pierwszy widzę go tak przerażonego”