W ostatnich dniach głośno jest o „rajdzie” Antoniego Macierewicza. Przypomnijmy, polityk Prawa i Sprawiedliwości czwartkowy poranek polityk pojawił się na antenie Radia Wnet. Rozmowa przedłużyła się do ostatnich minut przed jego kolejnym spotkaniem. Macierewicz błyskawicznie opuścił studiu i pojechał w kierunku centrum Warszawy.
Dziennikarze „Faktu” udokumentowali jego rajd. Jak się okazuje, na krótkim odcinku złamał on szereg przepisów ruchu drogowego – rozmawiał przez telefon komórkowy, wyprzedził taksówkę na przejściu dla pieszych oraz najechał na podwójną linię ciągłą.
Warszawski rajd Macierewicza. Poseł PiS tłumaczy się w TV Republika
Macierewicza w niedzielę w TV Republika zapytano o to, czy rozmawiał przez telefon w trakcie prowadzenia auta.
– Moim zdaniem samochód wtedy stał – odpowiedział poseł PiS.
Podkreślił, że „jest absolutnie do dyspozycji”. – Zrealizuję wszystko, co będzie wynikało z konsekwencji, jeśli takie działania rzeczywiście miały miejsce – dodał.
Macierewicz zaznaczył, że jazda samochodem z „telefonem w ręku” jest niedopuszczalna.
– Donald Tusk zrobił to i w 2021, 2022 i 2023 roku i w tej sprawie pan Siemoniak milczał – powiedział.
Policja reaguje. „Wszczęto czynności wyjaśniające”
W piątkowy wieczór do medialnych doniesień i warszawskiego „rajdu” Macierewicza odniosła się stołeczna policja.
„W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje dotyczące szeregu wykroczeń popełnionych przez jednego z byłych ministrów. Do niebezpiecznej jazdy miało dojść wczoraj rano w centrum Warszawy. W związku z powyższym funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji wszczęli już czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie” – napisano na platformie X.
Czytaj też:
Macierewicz urządził rajd ulicami Warszawy. Ekspert: Powinien stracić prawo jazdy!Czytaj też:
Macierewicz pozbawiony ważnego przywileju? Jest głos z Kancelarii Prezydenta