Dwie twarze Przemysława Czarnka. „Ci którzy go nie kochają, szczerze go nienawidzą”

Dwie twarze Przemysława Czarnka. „Ci którzy go nie kochają, szczerze go nienawidzą”

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Paweł Supernak
Studenci o szóstej rano ustawiali się w kolejce, żeby zapisać się na jego zajęcia z prawa konstytucyjnego. Twardy elektorat PiS go uwielbia, podobnie jak posłanki tej partii, bo jest duszą towarzystwa. Gdyby kandydata na prezydenta w przyszłorocznych wyborach wybierała cała partia, to Przemysława Czarnka, bo o nim mowa, poparłoby 70 proc. działaczy.

Przemysław Czarnek w mediach i Przemysław Czarnek prywatnie to są dwaj różni ludzie. Na podstawie wystąpień medialnych nie można by powiedzieć o byłym ministrze edukacji, że to miłujący pokój, sympatyczny, ugodowy facet. Nie raz kłócił się z przeciwnikami politycznymi, zarzucał im kłamstwa i brutalnie atakował. Odnosił się też apodyktycznie do dziennikarzy.

Gdy teraz jest wymieniany jako kandydat na prezydenta Polski z ramienia PiS, niektórym cierpnie skóra.

Jak gwiazda rocka

Oto próbka wypowiedzi Przemysława Czarnka. W 2022 roku na pytanie Justyny Dobrosz-Oracz, czy chciałby zakazać seksu dla przyjemności, odparł: „czy pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko”.

Tymczasem pytanie dziennikarki nie było pozbawione sensu, bo dotyczyło wypowiedzi Czarnka na temat treści podręcznika Historia i Teraźniejszość. Szef MEN mówił na ten temat: „Jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność, mówi się o prawie do posiadania dzieci również przez grupy, które nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to mamy do czynienia z upadkiem wartości, które przez wieki pozwalały nam funkcjonować”.

Zdarzyło mu się też zrugać inną dziennikarkę, Blankę Mikołajewską np. gdy w 2022 roku pytała, czy jeśli uczniowie pójdą do teatru na „Dziady” i kurator uzna, że to przedstawienie jest szkodliwe, bo np. spektakl był lewacką indoktrynacją, to po przyjęciu nowej ustawy ten kurator powinien donieść na dyrektora do prokuratury? Na to Czarnek odpowiedział: „Pani redaktor rozmawia ze mną poważnie czy sobie żartuje”? (…) Jeżeli pani nie żartuje, to proszę zadawać poważne pytania”. Chodziło wówczas o nowe prawo oświatowe, które Czarnek dwukrotnie usiłował przeforsować i dwukrotnie zawetował je prezydent m.in. argumentując, że nowe przepisy dzielą środowiska szkolne i rodziców, a kolejne konflikty społeczne nie są nikomu potrzebne.

Za to posłowie PiS, gdy ich spytać o Czarnka, mówią, że to jest przeuroczy człowiek. Inteligentny, z poczuciem humoru, a przy tym z tytułem profesora, zatem nie można mu zarzucić, iż jest niewykształcony, więc nie wie, co mówi.

Były minister edukacji zresztą bardzo dba o swój image w kręgach PiS-owskich. Gdy ma jakieś spięcie z politykiem z własnego obozu, to szybko puszcza je w niepamięć.

Tak było z europosłanką Beatą Mazurek z PiS, która w 2022 roku napisała na platformie X: „Hej Czarnek, Ty głuchy jesteś? Nie trzymaj nas w nieustannej niepewności, tylko miej odwagę udzielić odpowiedzi”.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.