Podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami prezydent Ukrainy otwarcie zadeklarował gotowość do ich wykorzystania.
„Teraz mamy ATACMS, ukraińskie zdolności dalekiego zasięgu, użyjemy ich” – stwierdził, odnosząc się do doniesień o ataku w rosyjskim obwodzie briańskim.
Tym samym ukraiński przywódca potwierdził wcześniejsze informacje podawane przez Reuters i inne międzynarodowe agencje prasowe.
Zełenski potwierdza: Teraz mamy ATACMS, użyjemy ich
Rakiety ATACMS (Army Tactical Missile System) to zaawansowane pociski operacyjno-taktyczne, które umożliwiają precyzyjne ataki na cele oddalone nawet o 300 km. Przekazanie tych rakiet Ukrainie przez Stany Zjednoczone to znaczący krok w kierunku wzmocnienia ukraińskich zdolności obronnych i ofensywnych.
Asystent sekretarza stanu USA ds. półkuli zachodniej, Brian Nichols, wyjaśnił, że decyzja o dostawie tej broni była starannie przemyślana.
„Broń, do której użycia prezydent Biden upoważnił Ukrainę, da jej większą zdolność do obrony i, miejmy nadzieję, pozwoli Federacji Rosyjskiej zrozumieć, że użycie siły w celu zajęcia terytorium Ukrainy nie zakończy się sukcesem” – powiedział Nichols w wywiadzie dla dziennika „O Globo”.
Pierwsze użycie: atak w obwodzie briańskim
We wtorek rano rosyjski resort obrony poinformował o ataku rakietowym na obiekt wojskowy w obwodzie briańskim. Według komunikatu ukraińskie siły wystrzeliły sześć pocisków ATACMS, z których pięć miało zostać przechwyconych przez rosyjską obronę przeciwlotniczą. Jedna rakieta uderzyła w cel, powodując uszkodzenia, choć szczegóły pozostają niejasne.
Doniesienia te są trudne do zweryfikowania, ale potwierdzają, że ATACMS zostały już użyte w działaniach wojennych.
Zełenski, pytany o to wydarzenie, nie zdradził szczegółów, ale jego słowa wyraźnie wskazują na determinację Kijowa do korzystania z nowych możliwości.
„Każda broń, którą otrzymujemy, służy jedynie do obrony naszego kraju i ochrony naszych ludzi” – dodał prezydent Ukrainy.
Co oznacza ATACMS dla Ukrainy?
Dostawa ATACMS zmienia układ sił na froncie. Dzięki zasięgowi i precyzji tych rakiet Ukraina zyskała możliwość uderzenia w strategiczne cele daleko za linią frontu. Mogą to być magazyny amunicji, bazy wojskowe, lotniska czy węzły komunikacyjne. Wcześniej Ukraina polegała głównie na systemach krótkiego zasięgu, takich jak HIMARS, które również zostały dostarczone przez USA.
Zdaniem ekspertów wojskowych ATACMS to odpowiedź na potrzeby ukraińskiej armii, która w obliczu długotrwałego konfliktu musi szukać sposobów na zneutralizowanie przewagi liczebnej Rosji.
„To broń, która pozwala na przejęcie inicjatywy i osłabienie rosyjskiego potencjału ofensywnego” – mówi gen. Ben Hodges, były dowódca sił USA w Europie.
Reakcje Rosji
Rosja zareagowała na doniesienia o ATACMS, podkreślając skuteczność swoich systemów obrony przeciwlotniczej. Komunikat ministerstwa obrony stwierdza, że większość rakiet została zniszczona, co ma uspokoić rosyjską opinię publiczną. Jednak niezależni analitycy wskazują, że nawet pojedynczy skuteczny atak przy użyciu ATACMS może mieć strategiczne znaczenie.
Kreml obawia się, że wykorzystanie amerykańskich rakiet na terytorium Rosji stanie się nową normą. Rosyjskie media propagandowe próbują zminimalizować znaczenie tej broni, ale faktem jest, że ATACMS stanowi poważne wyzwanie dla rosyjskich systemów obrony.
Perspektywy dalszych działań
Deklaracja Wołodymyra Zełenskiego o użyciu ATACMS świadczy o rosnącej pewności Ukrainy w kontekście prowadzenia działań wojennych. Przekazanie tych rakiet to nie tylko wsparcie techniczne, ale także polityczny sygnał, że USA i ich sojusznicy są gotowi zwiększyć presję na Rosję.
Eksperci przewidują, że kolejne tygodnie mogą przynieść nasilenie walk, zwłaszcza w kluczowych punktach frontu. ATACMS, jako element strategii odstraszania, mogą zmusić Rosję do zmiany swojej taktyki i dalszego rozproszenia zasobów.
„Teraz mamy ATACMS, użyjemy ich” – te słowa Wołodymyra Zełenskiego zapowiadają nową fazę w wojnie z Rosją. Rakiety dalekiego zasięgu, dostarczone przez Stany Zjednoczone, dają Ukrainie możliwość precyzyjnych uderzeń na strategiczne cele, jednocześnie zwiększając presję na Kreml. Jak wskazuje historia konfliktu, każdy taki krok zmienia dynamikę działań wojennych, otwierając nowe możliwości, ale także stawiając nowe wyzwania.
Czytaj też:
Przykry incydent na szczycie G20. Joe Biden został pominiętyCzytaj też:
„To było dziwne". Komorowski mówi o decyzji Bidena ws. Ukrainy