Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Podcast został zrealizowany we współpracy ze Studiem Plac.
Polscy parlamentarzyści, którzy w tym roku po raz pierwszy zdobyli mandat do europarlamentu traktują to miejsce jak sanatorium – można trochę odpocząć, a później wrócić do polskiego Sejmu. Większość ze świeżo upieczonych europosłów właśnie to zapowiada – że po jednej kadencji wracają do polskiej polityki.
Rzecz w tym, że zazwyczaj po pięciu latach spędzonych w Brukseli i Strasburgu, z wysoką pensją i brakiem odpowiedzialności, czują się na tyle komfortowo, że pragną zostać w Parlamencie Europejskim na dłużej.
Niektórzy europosłowie są tak mało aktywni, że ich koledzy narzekają na stracony mandat. Jako przykład podają Witolda Waszczykowskiego, który jest ciężko chory, co odbiło się na jego aktywności w poprzedniej kadencji. A w obecnej kadencji wymieniana jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, która zastąpiła w Parlamencie Europejskim Marcina Kierwińskiego. Ona też nie jest w najlepszej formie zdrowotnej i już widać że nie będzie się aktywnie włączała w prace Europarlamentu. Z kolei Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury, po prostu niezbyt się udziela w Parlamencie Europejskim, tak jakby chciał, żeby świat o min zapomniał.
A skoro jesteśmy przy Marcinie Kierwińskim, to właśnie on zaraz po zdobyciu mandatu do Parlamentu Europejskiego zaczął opowiadać, że to jest dla niego miejsce czasowego odpoczynku, bo po roku zamierza wrócić do Polski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.