Świadkowie zeznali, że Michał ostatnio widziany był, jak wsiadał do samochodu z kobietą o blond włosach, chociaż inne relacje wskazywały, że został tam siłą wciągnięty. Tożsamość kobiety do tej pory nie została ustalona.
Wraca sprawa sprzed lat. Przeszukano dyskotekę
W czwartek funkcjonariusze Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, w obecności prokuratora, przeprowadzili oględziny budynku dawnego klubu Babylon. Ten obecnie jest siedzibą Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak poinformował portal tvn24.pl, czynności trwały pięć godzin. Prokurator Michał Lasota potwierdził, że zabezpieczono ślady, które mogą – choć nie muszą – być powiązane z zaginięciem Michała Karasia. Materiały te zostaną poddane analizie kryminalistycznej, w tym badaniom śladów biologicznych i krwawych.
W ostatnich tygodniach śledczy przeszukali zbiornik pełniący dawniej funkcję szamba, znajdujący się na posesji dawnej dyskoteki, a także drugi zbiornik przy jednym ze sklepów. Żadne ślady, które mogłyby pomóc w wyjaśnieniu sprawy, nie zostały jednak odnalezione.
Tajemnicza kartka na grobie
Właścicielem klubu Babylon w czasie zaginięcia Michała był Marek K., który sześć lat temu został skazany za kierowanie grupą przestępczą. Mężczyzna ma zostać przesłuchany w związku z prowadzonym śledztwem.
Kryminalni badają również sprawę kartki pozostawionej kilka miesięcy temu na grobie matki Michała. Zawierała ona dane mężczyzny z Podkarpacia, co może wskazywać, że zna on szczegóły dotyczące zaginięcia chłopaka. Ta osoba także zostanie przesłuchana.
Osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Nisku pod całodobowym numerem telefonu 47 8775310 lub poprzez e-mail: [email protected].
Czytaj też:
Gdzie jest 16-letnia Wiktoria? Jej siostra opublikowała poruszający wpisCzytaj też:
Beata Klimek sfingowała swoje zaginięcie? Ekspertka: Na pewno zostawiłaby jakieś ślady