Prezydent elekt poinformował o wizycie za pośrednictwem mediów społecznościowych:
„Mam zaszczyt ogłosić, że w sobotę udam się do Paryża we Francji, aby wziąć udział w ponownym otwarciu wspaniałej i historycznej katedry Notre Dame, która została w pełni odrestaurowana po niszczycielskim pożarze pięć lat temu. Prezydent Emmanuel Macron wykonał wspaniałą pracę, zapewniając, że Notre Dame została przywrócona do pełnej świetności, a nawet więcej. To będzie wyjątkowy dzień dla wszystkich” – napisał na platformie Truth.
Informacja o przybyciu Trumpa jest o tyle zaskakująca, że nieco wcześniej francuskie media, w tym gazeta „Le Parisien”, informowały, iż prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych zabraknie na ceremonii otwarcia, zaplanowanej na 8 grudnia.
Proces odbudowy Notre-Dame
Pożar, który wybuchł w 2019 roku, zniszczył znaczną część katedry, w tym charakterystyczną iglicę. Władze Francji, na czele z prezydentem Emmanuelem Macronem, obiecały odbudowę w ciągu pięciu lat.
Projekt, nazwany „placem budowy stulecia”, wymagał zaangażowania 250 firm oraz tysięcy ekspertów i rzemieślników. Koszty wyniosły około 700 milionów euro i zostały pokryte dzięki darowiznom z ponad 150 krajów.
Prace obejmowały m.in. rekonstrukcję iglicy, odrestaurowanie oryginalnych witraży, czyszczenie kamiennych ścian oraz instalację nowoczesnych systemów przeciwpożarowych.
Wyjątkowość katedry po renowacji
Odbudowana Notre-Dame zyskała nowe elementy, które mają łączyć jej gotycką tradycję z duchem współczesności. W planach jest także instalacja nowoczesnych witraży.
Prezydent Macron podkreślał, że tragedia pożaru przyniosła również pozytywne aspekty, umożliwiając przeprowadzenie badań archeologicznych i odkrycie nieznanych wcześniej szczegółów historycznych. Odrestaurowana świątynia będzie gościć zarówno wiernych, jak i turystów, jednak prace wykończeniowe potrwają do 2030 roku.
Kontekst międzynarodowy
Wizyta Trumpa zbiega się z innymi ważnymi wydarzeniami międzynarodowymi. W tym samym czasie administracja Joego Bidena ogłosiła kolejną transzę pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 725 milionów dolarów. Pakiet obejmuje m.in. uzbrojenie do systemów HIMARS oraz rakiety do obrony przeciwlotniczej.
Czytaj też:
Kontrowersyjna decyzja Bidena. Tak tłumaczy ułaskawienie synaCzytaj też:
Trump zagroził tym państwom zaporowymi cłami. Co z Polską?