W Korei Południowej we wtorek 3 grudnia niespodziewanie wprowadzono stan wojenny. Jak tłumaczył prezydent Yoon Suk-yeol, nie było innego wyjścia. Podkreślał, że tylko w ten sposób mógł „obronić kraj przed północnokoreańskimi wpływami”.
Stan wojenny w Korei Południowej. Prezydent wyjaśnia
W swoim telewizyjnym, wystąpieniu Yoon Suk-yeol oskarżył opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną, przejęcie kontroli w parlamencie i paraliżowanie rządu poprzez „antypaństwowe działania”. Tłumaczył, że wprowadzenie stanu wojennego było konieczne dla obrony porządku konstytucyjnego w Korei Południowej.
Zagraniczne media dużo uwagi zwracają na obawy o to, jak ogłoszenie stanu wojennego wpłynie na demokrację w kraju. Nie wiadomo też, jak konkretnie będzie wyglądało w praktyce zachowanie służb. Prezydent obiecywał m.in. „wyeliminowanie sił północnokoreańskich” z Korei Południowej.
Agencja Yonhap przekazała, że minister obrony zwołał już spotkanie najważniejszych dowódców południowokoreańskiej armii. Na niespodziewane ogłoszenie reaguje też oskarżana przez prezydenta opozycja, która zamierza zebrać się w budynku parlamentu.
Polityczny impas w Korei Południowej
Przed ogłoszeniem decyzji o stanie wojennym, Partia Demokratyczna zdołała przeforsować w południowokoreańskim parlamencie własną wersję budżetu na kolejny rok. Opozycyjne ugrupowanie zdołało m.in. ograniczyć fundusze prezydenta. Obok tego zawnioskowało też o odwołanie trzech prokuratorów oraz szefa instytucji kontrolnej, będącej odpowiednikiem polskiej NIK. Opozycja twierdzi, że zawiedli oni w śledztwach dotyczących pierwszej damy.
Należący do Partii Władzy Ludowej prezydent Yoon Suk Yeol ostatnie wybory wygrał o zaledwie 0,7 pkt. proc. z Lee Jae-myungiem. Nie był w stanie przeforsować żadnej swojej ustawy, wetując z kolei wszystkie inicjatywy opozycji. Ze względu na kontrowersje i skandale, jego notowania osiągają obecnie bardzo niski poziom. Przyczyną wielu problemów polityka jest jego małżonka, którą oskarża się o korupcję i powoływanie się na wpływy. W listopadzie Yoon Suk Yeol przepraszał za pierwszą damę. Podkreślał, że powinna ona dochowywać wyższych standardów etycznych.
Czytaj też:
Ważne słowa Andrzeja Dudy w Korei Płd. „Śmiało mogę powiedzieć to po 35 latach”Czytaj też:
Korea Północna włącza się do wojny z Ukrainą. Żołnierzom wydano rosyjskie mundury