Kowalski broni Kaczyńskiego. Trzykrotnie powtarza hasło o „proputinowskich zadymiarzach”

Kowalski broni Kaczyńskiego. Trzykrotnie powtarza hasło o „proputinowskich zadymiarzach”

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: Flickr / PiS
Poseł PiS Janusz Kowalski twierdzi, że utrata immunitetu przez Jarosława Kaczyńskiego byłaby czymś „absolutnie nieludzkim”. W rozmowie z Wprost.pl rzucał oskarżenia pod adresem obecnej władzy.

Janusz Kowalski został zapytany o to, czy Jarosław Kaczyński jeszcze tego samego dnia straci immunitet. Był poseł Suwerennej Polski, obecnie w PiS, bronił swojego nowego szefa.

Janusz Kowalski o immunitecie Jarosława Kaczyńskiego

– Mam nadzieję, że nie. To byłoby coś absolutnie nieludzkiego i nie do wiary. Za to, że człowiek broni honoru, czci swojego brata, swojej rodziny, ma być przez tę policję, nadzorowaną przez Tomasza Siemoniaka i Donalda Tuska oskarżany, przez prokuraturę? To się po prostu w głowie nie mieści – grzmiał.

– Jeżeli każdy dzisiaj zagłosuje jak człowiek, jak polski patriota, to jestem przekonany, że większość posłów nie pozwoli na to, by za obronę honoru swojego śp. brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego być oskarżanym po pewnych prowokacjach proputinowskich – w mojej ocenie – takich zadymiarzy – mówił dalej poseł Kowalski.

Kaczyński przekroczył granicę? Kowalski oskarża rządzących

– Jednak do incydentu doszło, do rękoczynów doszło. Czy nie jest to troszeczkę mimo wszystko przekroczenie granic? – pytał reporter Wprost.pl. – Przekroczeniem granicy jest to, że polskie państwo za czasów Donalda Tuska pozwala na to, że grupa – w mojej ocenie proputinowskich prowokatorów – zakłóca miesięcznicę każdego 10 dnia miesiąca – podkreślał Kowalski.

– Polscy patrioci, rodziny tych polskich patriotów, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku przychodzą oddać cześć swoim bliskim. I grupa prowokatorów, którzy wpisują się w narrację putinowską, którzy chcą doprowadzać do burd, przeszkadza – mówił dalej.

Kowalski pyta: Gdzie jest Hołownia, Kosiniak-Kamysz?

– A policja im jeszcze pomaga. Dziesiątki policjantów, zamiast być na ulicach Warszawy, są angażowani w to, żeby tych prowokatorów chronić i aby doprowadzać do tego typu sytuacji. To jest po prostu coś niepojętego. Gdzie jest marszałek Hołownia, dlaczego nie reaguje? Gdzie jest wicepremier Kosiniak-Kamysz, który powinien wydać polecenie żandarmerii wojskowej, żeby do takich scen nie dochodziło – dociekał polityk PiS.

– Gdzie jest minister Siemoniak i polska policja? Dlaczego polscy policjanci mają tych wszystkich prowokatorów – w mojej ocenie proputinowskich – ochraniać. Tych ludzi, którzy naruszają podstawowe zasady człowieczeństwa: możliwość modlitwy, oddania hołdu, oddania czci i pamięci swoim bliskim – pytał dalej Janusz Kowalski.

twitterCzytaj też:
Mentzen o sprawie Kaczyńskiego. „Mężczyzna musi czasem dać komuś w mordę”
Czytaj też:
Poseł PiS po słowach szefa komisji nie wytrzymał. „Słuchaj! To jest przegięcie!”