Mikołajki tradycyjnie obchodzi się 6 grudnia, ale niemal każdy powie, że to noc z 5 na 6 grudnia jest najważniejsza. To właśnie wtedy przychodzić i zostawiać drobne upominki ma święty Mikołaj. Ale właśnie… zostawiać w czym?
W zależności od regionu opcji jest kilka. Od niejednej osoby usłyszy się o wielkiej skarpecie wiszącej gdzieś w domu, która wyciągana jest właśnie na tę jedną okazję. U innych osób święty Mikołaj, tak jak wróżka Zębuszka, upominki zostawia pod poduszką. Najczęściej jednak pojawia się inne miejsce – buty. I to czyste buty.
Symboliczne zdjęcie Donalda Tuska
Dokładnie tak też było – i jest nadal – w domu premiera Donalda Tuska, który wspomnieniami z dzieciństwa podzielił się w mediach społecznościowych. Do tego wszystkiego dołączył jeszcze symboliczne zdjęcie. Symboliczne, bo z wnukami.
„Dzieci wciąż z tą samą nadzieją wypatrują Świętego Mikołaja. Kiedy byłem w ich wieku, zgodnie z sugestią Mamy i Taty stawiałem wieczorem przed łóżkiem wypastowane buty, żeby rano 6 grudnia znaleźć w nich jabłko i cukierki. W sumie niewiele się zmieniło, tylko butów nikt już nie musi pastować” – pisze pod zdjęciem premier.
Komentujący opowiadają premierowi o swoich Mikołajkach
Jak to zwykle bywa pod wpisami Donalda Tuska, tym razem także nie zabrakło licznych komentarzy. „Dziadek na medal” – pisze jedna z internautek. „Panie Premierze, wspomnienia z nami zostają i to chyba najpiękniejsze co mamy” – dodaje druga.
Wśród komentujących są i tacy, którzy piszą bezpośrednio o nadchodzących Mikołajkach. „Moje wnuki i wnuczka buty wyczyścili” – czytamy. „U mnie zostawiał po poduszką, nie musiałam pastować butów” – chwali się komentująca, co – jak widać – potwierdza mnogość zwyczajów.
„Tak jest. Mam cudowne wspomnienia z dzieciństwa związane z Mikołajkami. Teraz jeszcze cudowniejsze, piąte Mikołajki – kiedy to ja jestem „Mikołajem” dla mojej córeczki. Magia” – czytamy pod wpisem premiera.
Czytaj też:
Tusk spotkał się z szefową PE. „Nie wolno nam powtarzać błędów politycznych ślepców”Czytaj też:
Donald Tusk uderza w koalicjantów. „Jeśli się wreszcie nie ogarną...”