Decyzja Sejmu o uchwałach dotyczących uchwały immunitetów posłów PiS zapadła na wniosek prokuratury, która domagała się zgody na pociągnięcie Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej.
Kaczyński stracił immunitet
Związane było to z incydentem, który miał miejsce podczas obchodów miesięcznic smoleńskich, gdy Zbigniew Komosa, znany ze swoich kontrowersyjnych działań związanych z katastrofą smoleńską, składał wieniec pod pomnikiem smoleńskim. Wieniec miał dołączoną tabliczkę obwiniającą Lecha Kaczyńskiego za katastrofę.
Podczas tych wydarzeń doszło do przepychanek pomiędzy Komosą a posłami PiS, w tym Jarosławem Kaczyńskim, a także Anną Czerwińską i Markiem Suskim. Zarzuty wobec Kaczyńskiego dotyczyły m.in. rzekomego naruszenia nietykalności cielesnej Zbigniewa Komosy, co stanowiło podstawę jednego z wniosków o uchwałę dotyczącą immunitetu.
Podczas posiedzenia Sejmu, które miało miejsce 6 grudnia 2024 roku, rozpatrywano pięć wniosków dotyczących immunitetu posłów PiS. Ostatecznie głosowanie zakończyło się częściowym sukcesem dla prokuratury, ponieważ Sejm zgodził się jedynie na uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego w sprawie rzekomego naruszenia nietykalności cielesnej Zbigniewa Komosy.
Prezes PiS mówi o „lumpach"
Sam Jarosław Kaczyński po głosowaniu nie krył emocji związanych z niekorzystnym dla niego wynikiem głosowania.
Prezes PiS w wywiadzie udzielonym Polsatowi stwierdził, że uchwała dotycząca uchwały immunitetu to „powrót do PRL”. Jarosław Kaczyński mocno skrytykował decyzję Sejmu, twierdząc, że osoby, które głosowały za uchwałą, wspierają „lumpa” (mowa o Zbigniewie Komosie).
Na sugestię dziennikarki, która stwierdziła, że będzie mógł bronić swej niewinności w sądzie, Kaczyński zasugerował, że obecny wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie zapewnić sprawiedliwości i jest pod wpływem politycznych decyzji.
– Niech Pani nie żartuje. Jak wrócimy do władzy, wtedy będą porządne sądy i wtedy będzie można to zrobić, a w tej chwili sądy, to proszę wybaczyć, ale to nie są sądy – powiedział prezes PiS.
Tusk komentuje odebranie immunitetu Kaczyńskiemu
Reakcja Donalda Tuska, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, była bardziej stonowana, choć również zdecydowana. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że głosowanie nad uchwałą to „krok w stronę rozliczenia polityków za czyny przeciwko obywatelom”.
Tusk podkreślił, że decyzja Sejmu była wynikiem dążenia do zapewnienia, by osoby sprawujące władzę były rozliczane za działania, które szkodziły obywatelom. Dodał także, że obywatele mają prawo oczekiwać, że politycy, niezależnie od swojej funkcji, będą pociągani do odpowiedzialności, gdy łamią prawo.
– To było głosowanie, w którym decydowaliśmy, że poseł odpowie za czyn przeciwko obywatelowi. W tej kwestii uzyskaliśmy większość, aby odebrać immunitet i żeby polityk za krzywdę wyrządzoną zwykłemu człowiekowi odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości – mówił Tusk w wypowiedzi dla mediów.
Jak głosował Sejm?
Pierwszy wniosek dotyczył zgody na pociągnięcie Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej za naruszenie nietykalności cielesnej. W tym przypadku głosami 241 posłów (z KO, Polski 2050, PSL, Lewicy i Razem) Sejm zdecydował się uchylić immunitet Kaczyńskiego. Wśród głosujących przeciw znaleźli się wszyscy posłowie PiS, Konfederacji i Republikanów (206 głosów).
Drugi wniosek dotyczył wykroczenia związanego ze zniszczeniem wieńca, który miał być usunięty przez posłów PiS. W tej sprawie Sejm nie wyraził zgody na uchwałę, przeciw głosowało 268 posłów, w tym większość posłów PiS, Konfederacji, PSL i Polski 2050. Za było 177 posłów z KO i Lewicy.
Kolejne głosowania dotyczyły immunitetów Anity Czerwińskiej i Marka Suskiego, którzy byli zamieszani w te same wydarzenia. W obu przypadkach Sejm również nie wyraził zgody na pociągnięcie tych posłów do odpowiedzialności za wykroczenia związane ze zniszczeniem wieńca. Ostatecznie więc, chociaż Kaczyński stracił immunitet w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej, nie odpowie za wykroczenia związane z wieńcem.
Czytaj też:
Ziobro zostanie zatrzymany? Trela: Ma jeszcze szansęCzytaj też:
Sejm zadecydował o przyszłości Ziobry. Mamy wyniki głosowania